Nina Zawadzka jest autorką kilku książek z gatunku literatury wojennej i choć uwielbiam takie historie, to do tej pory nie miałam okazji, by sięgnąć po którąś z jej powieści. Wiedziałam jednak, że kiedyś w końcu nastąpi ten moment, w którym będę mogła zanurzyć się w lekturze powieści spod pióra autorki. W moje ręce trafiła historia, która powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń i cieszę się, że to właśnie od tej powieści rozpoczyna się moja przygoda z twórczością Niny Zawadzkiej.
Na kartach powieści poznajemy Magdę Antoszewską, trzydziestoletnią kobietę, która od zawsze marzyła, by wyrwać się z rodzinnego gospodarstwa i zamieszkać w mieście. Kiedy wybucha wojna i naziści zdobywają Kielce, kobieta wbrew sprzeciwom matki, nie bacząc na konsekwencje, postanawia wyjechać do miasta, by podjąć walkę z okupantem. Magda wstępuje do konspiracji i dzięki swojej determinacji i odwadze bardzo szybko pnie się po szczeblach w hierarchii organizacji. Jednak kiedy spod jej rodzinnego domu zostają porwane dzieci, kobieta rozpoczyna walkę nie tylko o losy kraju, ale również o życie swojej siostry i bratanków.
Powieści z gatunku literatury wojennej zawsze wzbudzają we mnie ogromne emocje. Jednak historie, do których powstania inspiracją były prawdziwe wydarzenia, poruszają szczególnie.
Nina Zawadzka na kartach swojej powieści z niebywałą precyzją kreśli losy rodziny rozbitej przez nazistowskich piekło.
„Zrabowane nadzieje” to nietuzinkowa powieść, której fabuła rozgrywa się w najokrutniejszych czasach w dziejach ludzkości. Autorka w sposób niezwykle realistyczny na kartach swojej powieści maluje obraz czasów drugiej wojny światowej. Głównym wątkiem, który w swojej powieści porusza Nina Zawadzka, jest bardzo trudny, często pomijany temat dotyczący germanizacji polskich dzieci w czasie wojny. Kilka razy spotkałam się z tym tematem w powieściach. Historie te wzbudzały we mnie duże emocje, jednak sposób przedstawienia wydarzeń przez autorkę sprawił, że w moich oczach wielokrotnie zalśniły łzy, a ze wzruszenia zaciskało się gardło.
Powiedzieć, że jestem oczarowana piórem i stylem autorki, to jakby nie powiedzieć nic. Nina Zawadzka zachwyciła mnie, zarówno wykreowaną fabułą, jak również pięknym językiem. Stworzyła niesamowicie wciągającą i poruszającą najczulsze struny serca opowieść, która wzbudziła we mnie ogromne pokłady emocji. Powieść czytałam z zapartym tchem i nie potrafiłam oderwać się od lektury nawet na moment. „Zrabowane nadzieje” to jedna z najpiękniejszych historii, jakie miałam przyjemność czytać w ostatnim czasie, a fakt, że inspiracją do jej powstania były prawdziwe wydarzenia, wzbudza głębsze emocje. Po skończonej lekturze wiem, że w przyszłości sięgnę po każdą powieść, która wyjdzie spod pióra autorki i na pewno w wolnej chwili będę chciała powrócić do poprzednich historii.
„Zrabowane nadzieje” to historia, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Choć trudna i bardzo bolesna to warto poświęcić dla niej czas. Dlatego, jeżeli lubicie powieści z literatury wojennej, to tego tytułu nie może zabraknąć w Waszej biblioteczce. Polecam całym sercem.