Od pewnego czasu zauważyłam u siebie pewną dziwną tendencję do sięgania po dość skrajne gatunki powieści - albo idę w taką typową literaturę faktu, gdzie nie ma nawet ani grama miejsca na coś wymyślonego, albo w totalną fantastykę, gdzie wszystko jest wymyślone przez autora od podstaw. Sama nie wiem, od czego to zależy, faktem jest jednak to, że po prostu tak jest. Mój wybór padł więc na powieść Aisling Fowler, czyli Zrodzoną z ognia. Książka ta stała na mojej półce już jakiś czas, a ja dopiero teraz się za nią zabrałam. Czy było warto? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej opinii.
Dwunastka niegdyś żyła ze swoją rodziną i wiodła dość spokojne życie. Jednak, by spełnić swoje marzenie i opanować sztukę walki z magicznymi i niebezpiecznymi istotami zdecydowała się porzucić wszystko, co do tej pory znała. Kosztem spełnienia marzeń okazało się całkowite zapomnienie o swojej przeszłości... Pewnego dnia wrogowie przenikają mury osady i porywają jedną z dziewczynek. Dwunastka nie waha się ani chwili i wyrusza na pomoc. Jednak czy uda jej się odnaleźć zaginioną i tym samym odkryć odpowiedź na pytanie: dlaczego to właśnie ją porwano?
Przyznam Wam się szczerze i z ręką na sercu, że zaczynając lekturę tej pozycji, raczej nie spodziewałam się cudów. Byłam nastawiona na to, że jest to fantastyka młodzieżowa, która albo mi przypadnie do gustu i zrelaksuje, albo wręcz przeciwnie. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że Aisling Fowler porwała mnie do swojego świata i sprawiła, że nie mogłam oderwać swoich myśli od tej historii!
Główna bohaterka, Dwunastka, raczej nie jest postacią, o której myśli się ciepło. Dziewczyna ta jest uparta, dość agresywna, bardzo szybko się denerwuje i jest porywcza. Z drugiej jednak strony cały czas miałam z tyłu głowy myśl, że coś musiało spowodować takie zachowanie u niej – sama z siebie się taka na pewno nie stała. Dlatego też te wszystkie jej “ciemniejsze” strony zepchnęłam na dalszy plan i zaczęłam skupiać się na wyłuskiwaniu z niej pozytywów. Przede wszystkim Dwunastka jest okrutnie odważna - zdecydować się na poszukiwania koleżanki, gdy teoretycznie w ogóle nie musiała tego robić? Zasługuje to jak najbardziej na słowa uznania.
Autorka dobrze wykreowała swoich bohaterów, choć tutaj głównie skupiła się na Dwunastce. Sama z chęcią poznałabym bliżej wszystkich bohaterów i znajomych głównej bohaterki, no ale cóż - chyba przyjdzie mi na to czekać do kolejnego tomu. Pióro pani Fowler jest lekkie i przyjemne, dzięki czemu lektura tej pozycji nie sprawia najmniejszego problemu. Ba! Nie dość, że nie tak łatwo się oderwać, to jeszcze książkę czyta się z ekspresową wręcz prędkością.
Akcja powieści jest dynamiczna, na każdej stronie coś się dzieje, a liczne zwroty akcji również dają element zaskoczenia. Wydaje mi się, że jest to przepis na powieść fantastyczną idealną, a już, zwłaszcza jeśli chodzi o tytuł kierowany do młodzieży. Dlatego też sama się sobie nie dziwię, że z taką ciekawością i zniecierpliwieniem będę teraz czekać na kontynuację przygód Dwunastki i mam nadzieję na to, że pojawi się ona już niebawem.
Jeżeli lubicie ten gatunek książkowy, to koniecznie musicie przyjrzeć się Zrodzonej z ognia - być może i Was tak bardzo wciągnie, a może i rozkocha w fantastyce młodzieżowej.