Z nieba spadły trzy jabłka recenzja

Zwykła, a zarazem niezwykła historia o mieszkańcach zapomnianej ormiańskiej wioski

Autor: @ksiazkiagi ·2 minuty
2023-03-31
Skomentuj
3 Polubienia
"Z nieba spadły trzy jabłka" Narine Abgarjan to dla mnie pierwsze spotkanie z literaturą ormiańską. I od razu zaznaczę, że to spotkanie udane ;). Mało się mówi w sieci o tej książce, mam nadzieję, że moja opinia kogoś do niej zachęci.

Akcja tytułowej powieści rozgrywa się w pewnej górskiej, ormiańskiej miejscowości, którą zamieszkują sami starcy - młodzi wymarli, albo powyjeżdżali. Śledzimy więc losy mieszkańców Maran, poczynając od najmłodszej z nich, która pewnego dnia stwierdza, że czas umrzeć i kładzie się na łoży śmierci - to daje początek całej masie niesamowitych zdarzeń...

Ależ mi się świetnie czytało tę książkę! Wprowadziła mnie w świat mi nieznany - życie w małej ormiańskiej wiosce. Znajdziemy w tej książce nieco takiej zwykłej codzienności i trochę obyczajów ormiańskich, a to wszystko opisane z taką surową prostotą. Ta lektura skojarzyła mi się z latynoamerykańskimi powieściami z gatunku realizmu magicznego. Mamy tu bowiem połączenie realizmu codzienności w częściowo opuszczonej, zamierającej miejscowości, mamy też odrobinę metafizycznych doświadczeń - dziwnych, niespotykanych przeżyć i doświadczeń bohaterów, jest też spora dawka folkloru. To wszystko tworzy idealną mieszankę: zwykłą-niezwykłą opowieść, prowadzoną nieśpiesznie, a przy tym szalenie fascynującą.

Bohaterów tej historii bardzo doświadcza życie - przeżyli trzęsienie ziemi i jego tragiczne skutki, wojnę i głód, ale też własne, osobiste, mniejsze i większe dramaty. W całej wsi została ich garstka, na dodatek w wieku bardzo zaawansowanym, a żyją sobie powoli, wbrew pozorom spokojnie, dzień po dniu, tworząc społeczność w pewien sposób zżytą, gdzie jej członkowie są zależni od siebie i pomagają sobie jak mogą. Nie będę tu spojlerować, ale wielokrotnie widać, jak cała społeczność zbiera się, żeby coś zrobić dla innych i w miarę swoich możliwości wspomóc współmieszkańców - wspaniała, skromna, cicha solidarność, tak inna od znanej nam współczesnej pogoni za pieniądzem i codziennego egoizmu.

Krótkiej tytułowej powieści towarzyszą cztery opowiadania - na pozór różne, niby nie pasujące do siebie. Kiedy zaczęłam je czytać, miałam taką myśl, że są niepotrzebne, że nie dają wybrzmieć powieści. W miarę lektury, a zwłaszcza po jej zakończeniu, zrozumiałam, że to wszystko ma sens. Że całą tę książkę, a więc i powieść i opowiadania łączy tęsknota za tym co było, pewne poczucie straty, ale też odrobina nadziei i miłości.

Podobała mi się cała ta książka, choć początkowo nie mogłam się wgryźć w tytułową. W miarę jednak czytania, coraz bardziej zagłębiałam się w codzienność i skomplikowane losy mieszkańców górskiej, ormiańskiej wsi, zapomnianej przez Boga i ludzi, a następnie losy bohaterów opowiadań. Miejsce akcji powieści było dla mnie dość egzotyczne, podobnie jak zręcznie wpleciony w historię folklor ormiański. Bardzo mi się podobało to przeniesienie w czas i miejsca dla mnie nieznane. Nawet jeśli książkowy Maran to tylko fikcyjna miejscowość, to jednak można w jego historii i losach mieszkańców znaleźć prawdziwe życie.

"Z nieba spadły nam trzy jabłka" to nie jest specjalnie dynamiczna publikacja, zarówno powieść jak i opowiadania są nieśpieszne, choć barwne, opisane prosto, ale przepełnione emocjami, barwne i pełne życia. Znajdziemy tu nie tylko tragedie i smutki, ale też małe i większe radości, będące kwintesencją codzienności. Książka ta ma specyficzny urok i klimat, myślę, że poruszy wielu czytelników. Bardzo polecam!

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Glowbook - dziękuję za egzemplarz tej niezwykłej książki :)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-30
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Z nieba spadły trzy jabłka
Z nieba spadły trzy jabłka
Narine Abgarjan
8.3/10

Wielokrotnie nagradzana opowieść o mieszkańcach zagubionej w górach ormiańskiej wioski. Pełen ciepła i humoru międzynarodowy bestseller o miłości i drugiej szansie. Niecodzienna i zaskakująca, nieco ...

Komentarze
Z nieba spadły trzy jabłka
Z nieba spadły trzy jabłka
Narine Abgarjan
8.3/10
Wielokrotnie nagradzana opowieść o mieszkańcach zagubionej w górach ormiańskiej wioski. Pełen ciepła i humoru międzynarodowy bestseller o miłości i drugiej szansie. Niecodzienna i zaskakująca, nieco ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cóż to była za książka?! Taka nostalgiczna, momentami smutna, poruszająca i zawierająca mnóstwo ciekawych informacji. Co mnie ujęło w tej publikacji i co w niej znajdziemy? Zapraszam Was do zapoznani...

@Bibliotekarka_Natalka @Bibliotekarka_Natalka

„Z nieba spadły trzy jabłka” to piękna powieść ormiańskiej pisarki Narine Abgaryan, która została uhonorowana nagrodą Jasnej Polany. Opowiada o mieszkańcach fikcyjnej wsi Maran, zagubionej wśród gór....

@LiterAnka @LiterAnka

Pozostałe recenzje @ksiazkiagi

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
"Samotność ma swoje dobre strony"

Na pewnym pastwisku w miejscowości Glennkill zostaje znaleziony martwy pasterz. Panna Maple (podobieństwo do nazwiska detektywki amatorki powołanej do życia przez Agathe...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc cudów
"Aby coś zyskać, czasem musimy coś stracić"

Akcja tej książki rozpoczyna się w Wigilię 1993 roku. Małgorzata, wdowa w średnim wieku, czeka na córkę, z którą ma spędzić wigilijny wieczór. Córka nie dociera na kolac...

Recenzja książki Noc cudów

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka