Życie Violette recenzja

Życie bez życia...

Autor: @spirit ·2 minuty
2023-08-22
Skomentuj
5 Polubień
Pędzimy. Bez przerwy i chwili wytchnienia. Codziennie szybko na pełnym gazie, wyznając zasadę „Carpe diem” i wyciskając z życia wszystko na maksa, co najlepsze, ile się tylko da. Nie chcemy się zatrzymać. Boimy się nawet zatrzymać, żeby nie wypaść z tego życiowego maratonu. Nie chcemy stracić każdej cennej sekundy, dzięki której przekonujemy się, że jesteśmy szczęśliwsi i żyjemy pełnią życia.

Często jednak to „zatrzymanie” decyduje za nas samych, nie dając nam żadnego wyboru. Zderzamy się ze ścianą i lądujemy w miejscu gdzie panują inne zasady. W miejscu, gdzie życie dało nam tak bardzo w kość, że nie mamy sił. W miejscu, gdzie każda sekunda traci już znaczenie, bo maraton skończył się na zawsze i nie trzeba więcej pędzić. Przekraczając cmentarne bramy, przekraczamy zarazem próg takiej naturalnej rzeczywistości, gdzie namacalnie nie będąc nawet samemu jeszcze martwym, stajemy się żywymi trupami zdającymi sobie sprawę, że wszystkie drogi prowadzą zawsze do tego miejsca…

Niektórych to miejsce bardzo przeraża. Omijają je więc jeśli tylko mogą, żeby nie wchodzić w paszczę śmierci… Inaczej jest jednak z główną bohaterką książki- Violette.
Kobieta po strasznych przejściach już od młodzieńczych lat, bezustannie doświadczana coraz bardziej i bardziej przez los, staje się… opiekunką cmentarza. To miejsce jej nie przeraża. To miejsce jest jej opoką, twierdzą i schronieniem przed zewnętrznym światem, w którym doznała wcześniej wiele bólu. Nie boi się śmierci- miała z nią do czynienia, gdy zabierała jej kogoś najukochańszego. Nie boi się śmierci, bo sama czuje, że nie nadaje się już do życia, które dawno temu straciło smak. Żyje więc wśród swoich najbliższych sąsiadów, którzy również niczego się nie boją.
Ona- martwa choć żywa. Oni- żywi choć martwi.
Zna każdego z osobna, o żadnym nie zapomina, dba i pielęgnuje ich groby w dowód pamięci.

Specyficzna bardzo jest ta książka… Napisana w sposób przepiękny, niezwykle poetycko poruszająca wrażliwość każdego czytelnika, który zdecyduje się wejść w ten… nie oszukujmy się ogólnie mówiąc „grobowy” klimat. Każdy rozdział na dobry początek zaczyna się jakąś krótką sentencją, skłaniającą do chwilowej zadumy, by potwierdzić jej mądry koncept. Książka przepełniona melancholią, która też udziela się do takiego stopnia, że człowiek wchodząc i poznając „Życie Violette” strona po stronie, chcąc czy nie chcąc… „zatrzymuje się” i przestaje liczyć czas. Może też dlatego, książkę czyta się tak nieśpiesznie, ale na pewno z poczuciem niezmarnowanego czasu.

„Wokół nas jest pełno tragedii. Każdy zmarły to czyjaś tragedia”

Mogłoby się wydawać, że cały ten temat jest okropnie męczący, bo przecież nikt nie lubi skupiać się przez cały czas na ludzkich tragediach czy śmierci. Dlaczego więc „Życie Violette” będące debiutem Valerie Perrin stało się na dzień dobry takim fenomenem?
Dlaczego tak wiele osób zachwyca się tą smutną książką i dramatycznymi losami jej bohaterki?
Czyżby potrzebowali takiego „zatrzymania” na chwilę od pędu?
A może dzięki tej książce poczuli, że każdy nosi w sobie podobny ból, który wydawał się wcześniej tylko nasz?
A może dopatrzyli się jakiejś nadziei, której ostatecznie potrzebowała i Violette?
Może kolejnej szansy, by życie zamiast gorzkich smaków nabrało odrobinę słodyczy?
Pomimo największego syfu, nieszczęść i śmierci, każdy bowiem ma prawo do nadziei i życia. Do ożywienia najbardziej rozkładającego się w sobie trupa…
Pomimo...

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-08-22
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Życie Violette
Życie Violette
Valerie Perrin
8.1/10

Wielka pochwała radości z małych rzeczy. Bajkowe krajobrazy Burgundii, opowieści o życiu snute na cmentarzu, śmiech i łzy, które mieszają się z pachnącą kawą. Życie i jego różne odcienie. I ...

Komentarze
Życie Violette
Życie Violette
Valerie Perrin
8.1/10
Wielka pochwała radości z małych rzeczy. Bajkowe krajobrazy Burgundii, opowieści o życiu snute na cmentarzu, śmiech i łzy, które mieszają się z pachnącą kawą. Życie i jego różne odcienie. I ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Są takie książki, które się czyta takie, które się pochłania i takie, którymi trzeba się delektować. Czytam bardzo dużo i coraz częściej łapie się na tym, że gatunki, w których kiedyś się zaczytywała...

@kuklinska.joanna @kuklinska.joanna

"Życie Violette" Valerie Perrin to powieść, o której słyszałam, wielokrotnie też okładka w niebieskiej tonacji przyciągała mój wzrok. Wiedziałam, że kiedyś po nią sięgnę i kiedy nadarzyła się okazja ...

@meryluczytelniczka @meryluczytelniczka

Pozostałe recenzje @spirit

Lęk. Jak pokonać potwora
Ugryź potwora, który cię zjada i nie lękaj się.

Śmiem twierdzić już na samym początku, że ta książka jest dla wszystkich. Kto z nas bowiem nie poznał takiego potwora jakim jest lęk? Nie ma się co dziwić że brzmi to st...

Recenzja książki Lęk. Jak pokonać potwora
Twierdza Chiny
Made in China

Za Chiny nie spodziewałam się po sobie tego, że coś mnie skusi żeby o Chinach czytać i zainteresować się nimi. Właściwie to nie coś, a ktoś. Pan Leszek Ślazyk swoją „Tw...

Recenzja książki Twierdza Chiny

Nowe recenzje

Siemowit. Zagubiony
"Siemowit. Zagubiony"
@tatiaszaale...:

“Druhowie ledwo nadążali za rozjuszonym Siemowitem, prącym do przodu bez utraconej tarczy, jedynie z dzierżonym o...

Recenzja książki Siemowit. Zagubiony
Devi. Waleczna Bogini
Zakazana miłość
@teskonieczna:

„Devi. Waleczna bogini” to drugi tom serii „Klejnoty Dubaju.” W tym tomie czytelnik bliżej poznaje Devi z pierwszego...

Recenzja książki Devi. Waleczna Bogini
The Name Drop
Niewiarygodna pomyłka
@wiki820:

Książka otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Dawno nie czytałam książek z gatunku Young Adult. Młodzieżó...

Recenzja książki The Name Drop
© 2007 - 2024 nakanapie.pl