Życie Violette

Valerie Perrin
8.1 /10
Ocena 8.1 na 10 możliwych
Na podstawie 64 ocen kanapowiczów
Życie Violette
Lista autorów
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.1 /10
Ocena 8.1 na 10 możliwych
Na podstawie 64 ocen kanapowiczów

Opis

Wielka pochwała radości z małych rzeczy.

Bajkowe krajobrazy Burgundii, opowieści o życiu snute na cmentarzu, śmiech i łzy, które mieszają się z pachnącą kawą.

Życie i jego różne odcienie.

I niezłomna wiara w szczęście. Mimo wszystko.

Niezwykła historia zwykłej kobiety, którą los zaprowadził do miejsca zapomnianego przez większość ludzi. Kobiety, która chce na nowo rozkwitnąć – jak kwiaty, którym zmieniono wodę.

Podobnie jak one, Violette spędza całe dnie na cmentarzu, doglądając go. Porządkuje groby, wymienia kwiaty, sprząta znicze… I stara się pocieszyć odwiedzających go żałobników. Wiele już usłyszała – zarówno pięknych, jak i smutnych historii. Sama mogłaby niejedną opowiedzieć: o córce, która zginęła w straszliwym wypadku, o ukochanym mężu, który pewnego dnia zniknął… Lecz Violette nie chce dać się pogrzebać w przeszłości. I nawet w miejscu, w którym króluje śmierć, ma nadzieję na nowe życie.

Wzruszająca opowieść o wyjątkowości ukrytej w zwykłym życiu, o zakończeniach, które rozdzierają serce, i o nowych początkach, które kiełkują na gruzach przeszłości.

Wydanie 1 - Wyd. Albatros
Tytuł oryginalny: CHANGER L'EAU DES FLEURS
Data wydania: 2022-03-23
ISBN: 978-83-8215-376-7, 9788382153767
Wydawnictwo: Albatros
Stron: 480
dodana przez: ilona_m2

Autor

Valerie Perrin Valerie Perrin
Urodzona w 1967 roku we Francji (Remiremont)
Valérie Perrin urodziła się w Remiremont, w Wogezach. Dorastała w Burgundii a w 1986 roku osiadła w Paryżu. Jest francuską fotografką i scenarzystką, współpracowniczką i życiową partnerką reżysera Claude’a Leloucha. Jej debiutancka, wydana w 2015 r...

Pozostałe książki:

Życie Violette Cudowne lata Zapomniane niedziele
Wszystkie książki Valerie Perrin

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Zwyczajnie niezwykła

WYBÓR REDAKCJI
7.01.2023

Są takie sytuacje, które mają wpływ na nasze dalsze życie. Zmieniają postrzeganie świata. Zmieniają nas jako osoby. Niestety najczęściej są tragiczne, odciskają się w naszych sercach i wspomnieniach. Dyktują to, jakimi ludźmi się stajemy. O takich wydarzeniach i ich wpływie na życie opowiada Vallerie Perrin w „Życiu Violette”. Violette to kobie... Recenzja książki Życie Violette

@bookoralina@bookoralina × 12

„Im większe nieszczęście, tym większą zasługą jest żyć”

WYBÓR REDAKCJI
10.05.2022

Życie Violette to lektura niecodzienna, na drugą taką nie traficie. Nieskazitelna i spokojna, głęboka i bardzo intymna. Wzruszająca i sprawiająca, że mając ją w ręce zapominamy o świecie, wszystko przestaje mieć znaczenie, liczy się tylko opowiadana przez Violette historia. Płynąca jak toń spokojna, niczym nie zmącona, trochę zagubiona … „Panie S... Recenzja książki Życie Violette

Niezwykłe życie, zwyczajnej kobiety.

12.02.2023

Nie sposób przeczytać wszystkich książek. Trzeba zrobić jakąś selekcję. Gdy w Polsce ukazała się powieść francuskiej pisarki "Życie Violette ", zwróciłam na nią uwagę, ale nie umieściłam jej na swojej półce "do przeczytania ". Dopiero teraz, gdy LC uznało ją za godną nominacji na najlepszą powieść z gatunku literatury pięknej, postanowiłam nadrobi... Recenzja książki Życie Violette

@Malwi@Malwi × 27

Recepta na szczęście, czyli jak się nie dać

27.10.2023

Przepiękna książka, czytana przez panią Katarzynę Traczyńską. Było to pierwsze moje z jej głosem spotkanie i nie ostatnie. Wsłuchiwałam się w nią przez tydzień. Książkę zachwalał w Bookszpanie ojciec Szustak, więc sięgnęłam. I nie żałuję. To wspaniała powieść, wielowymiarowa, skłaniająca do refleksji i wzruszeń. Bohaterką jest Violette, kobieta, k... Recenzja książki Życie Violette

@Renax@Renax × 25

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Bookmaania
2022-04-26
9 /10
Przeczytane Przeczytane w 2022 Współpraca Wydawnictwo Albatros

"Najpiękniejszym grobowcem jest ludzka pamięć."

Czy można odnaleźć szczęście i sens życia w miejscu, na którym smutek odbija się od nagrobnych płyt?

"Skrywała łzy, lecz dzieliła się uśmiechem."

Violette to zwykła kobieta, już od początku swojego życia ma pod górkę, jednak dostaje także swój cud. Niestety dobre chwile się jej nie trzymają, a życiowa droga Violette prowadzi ją do cmentarza. Zostaje nadzorczynią tego miejsca i można powiedzieć, że wraz z nowym miejscem i nowym obowiązkiem, jakim jest pielęgnacja ogrodu, kobieta rozkwita, pomimo rozdzierającej pustki...

Poznajemy życie Violette, kobiety, która przeszła zdecydowanie zbyt wiele.
Złamane serce, utracone nadzieje, brak sensu do dalszego życia. A w tym wszystkim ona, doświadczająca przez całe życie odosobnienia. Z perspektywy czasu można się przyzwyczaić do wszystkiego, jednak pustka w sercu zawsze będzie nam towarzyszyć. Wraz z Violette przechodzimy przez jej życie, doświadczając jej problemów, chwil radosnych czy tych w których odkrywa druzgoczące szczegóły.
Jest to naprawdę przepiękna i smutna opowieść, wzruszyłam się, współczułam głównej bohaterce, a moje serce także zaznało smutku i rozpaczy. Powieść ma w sobie tyle wartościowych słów, że będę Wam ją gorąco polecać.

× 12 | link |
EK
@EwaK.
2022-06-05
9 /10
Przeczytane


Śmierć
- nie lubimy o niej ani rozmawiać, ani nawet myśleć. Tymczasem jest obecna w całej powieści. Śmierć jako taka. Niby powiązana z konkretnymi zmarłymi, ale duch śmierci unosi się nad każdą kartą powieści. I nie jest to o dziwo przygnębiające. Śmierć żony, męża, dziecka, kochanki, konkretnych ludzi, którzy pozostawili innych ludzi w żalu i rozpaczy. Historia życia wielu zmarłych i wielu żyjących, opisana z wyczuciem i sympatią, niektóre opowieści piękne, inne tragiczne, bądź wzruszające.

Cmentarz
- miejsce pracy i życia tytułowej bohaterki, która poniosła największą możliwą stratę i swoje miejsce znalazła wśród grobów, krzyży, kwiatów, zniczy i trumien. Oraz wśród ludzi, którzy odprowadzają, a potem odwiedzają swoich zmarłych i zawsze mogą liczyć na Violette, która dyskretnie czeka przy cmentarnej furcie, w czarnym, żałobnym płaszczu i ukrytej pod spodem czerwonej sukience. Do tego mały uroczy domek, to znaczy cmentarna stróżówka. Kwiaty, warzywa i zwierzęta, grabarze, zakłady i wieńce pogrzebowe. Nietypowy ten cmentarz, bo niezwykła jest Violette, która „delektuje się życiem, pije je małymi łyczkami niczym herbatę jaśminową z miodem".

Powieść funeralna ( ale nazwa!)
- sprawiła mi ogromną przyjemność. Niby to klasyczna obyczajówka, ale taka z wyższej półki, trochę romans, nawet niejeden i wreszcie kryminał. Przede wszystkim jednak to oda do życia, pomimo mrocznych chwil i śmierci krążącej wokół głównej bohaterki.
Bo warto żyć, n...

× 4 | link |
@coolturka104
2022-05-29
8 /10
Przeczytane

"Życie Violette" Valerie Perrin to głównie powieść obyczajowa, choć znajdziemy w niej niejeden romans, a nawet kryminalną zagadkę. Piękne wydanie w twardej zdobionej kwiatami oprawie.

Vio­let­te To­us­sa­int je­st do­zor­czy­nią na cmen­ta­rzu. Porządkuje groby, wymienia kwiaty, sprząta znicze… i stara się pocieszyć odwiedzających go żałobników. Niesie otuchę i wsparcie, a przede wszystkim słucha zarówno pięknych, jak i smutnych historii. Sama mogłaby niejedną opowiedzieć: o córce, która zginęła w straszliwym wypadku, o ukochanym mężu, który pewnego dnia zniknął…

"Gdyby za każdym razem, kiedy o Tobie myślę, wyrastał kwiat, ziemia byłaby jednym wielkim ogrodem ".

Szczególną uwagę zwraca tu język, piękny, bogaty, niemalże poetycki. Znajdziecie tu mnóstwo prostych, lecz głębokich myśli. Panuje tu dość nostalgiczny klimat, jednak mimo wszystko ciepły i pełen nadziei. Violette jak nikt potrafi docenić szczęście skrawające się w najprostszych codziennych czynnościach, nie przyszło jej to łatwo, musiała najpierw przeżyć największą z tragedii, jaką jest utrata dziecka, pogodzić się z traumą i oswoić śmierć.

"Każdy mój dzień to prezent od losu. Tak też mówię sobie codziennie rano, gdy otworzę oczy".

"Życie Violette" to hymn pochwalny na cześć radości z małych rzeczy: wzrusza, zachwyca, zmusza do refleksji. Bajkowe krajobrazy Burgundii, opowieści o życiu snute na cmentarzu, śmiech i łzy, które mieszają się z aromatem kawy o poranku. Życ...

× 4 | link |
@Edyta_09
2022-08-28
8 /10
Przeczytane Papier

Nigdy wcześniej nie czytałam powieści z cmentarzem w roli głównej. Zastanawiałam się jak autorka wykorzysta ten motyw i muszę przyznać, że udało jej się stworzyć coś wciągającego i naprawdę dobrego. Czytając książkę ciągle przychodziło mi do głowy jedno słowo – delikatny. Nie wiem czy tak można określić sposób pisania, ale właśnie takie określenie ciągle mi się narzucało podczas czytania.

Umiejscowienie akcji na cmentarzu wprowadziło nostalgiczny klimat i zdecydowanie skłania do poważnych przemyśleń. Inni czytelnicy często pisali, że dla nich to książka o tym, że trzeba się cieszyć małymi rzeczami i doceniać nawet te najdrobniejsze. Ja odebrałam to trochę inaczej. Od początku do końca czuć było smutek i przygnębienie. Główna bohaterka nie miała szczęśliwego dzieciństwa, a jako dorosła przeżywa ogromną tragedię i na kilka lat wyłącza się z życia, jest jak zombie. Chyba wszyscy bohaterowie (a przynajmniej ci dokładniej przedstawieni) wydają się mieć wspólną cechę – wszyscy minęli się w swoim życiu ze szczęściem. W pewnym momencie życie dało im szansę na doświadczenie czegoś dobrego, ale jednocześnie nie można było po to sięgnąć nie raniąc przy tym innych.

Momentami miałam wrażenie, że do książki wkradają się elementy baśniowe, ale w niczym mi to nie przeszkadzało i całość odbieram bardzo dobrze.

× 4 | link |
@recenzja_na_tacy
2022-04-20
9 /10
Przeczytane

„ […] upaja mnie piękno tego świata. Oczywiście, jest śmierć, smutek, słota, Święto Zmarłych, ale życie stale bierze górę. Zawsze w końcu przychodzi taki poranek, kiedy wstaje piękny dzień, a trawa odrasta na wypalonej ziemi.”

„Życie Violette” Valérie Perrin to rozpisana na kilka głosów, barwna, przepełniona emocjami opowieść o małych dramatach, wielkich tragediach, drobnych radościach i ulotnych chwilach szczęścia - tym wszystkim, co składa się na życie.

Historia Violette, strażniczki jednego z burgundzkich cmentarzy i pamięci o zmarłych, którzy tam spoczywają, stanowi pochwałę codzienności, zwyczajnego, prostego życia. Tytułowa bohaterka, paradoksalnie, dopiero w obliczu ogromnej straty nauczyła się je smakować, dostrzegać piękno zaklęte w codzienności. Zrozumiała, że „każdy dzień to prezent od losu”, a dopóki trwa życie zdarzyć się może wszystko.

Valérie Perrin snuje historię o próbie odbudowy życia po traumie, o prawdzie, która nie wyzwala i ludziach, którzy choć zjawiają się w życiu tylko na chwilę, odgrywają w nim niezwykle istotną rolę.

Niespieszna narracja pozwala się tą powieścią delektować, dostrzec jej głęboką symbolikę, zachwycić pięknem metafor. „Życie Violette” uczy radości z małych rzeczy. To proza bezpretensjonalna, ciepła, niosąca nadzieję i otuchę. Mocno polecam.

× 4 | link |
@esclavo
2022-04-19
5 /10

Kolejna przepięknie wydana książka od Albatrosa zawojowała książkowy świat. Okładka przewijała się wszędzie, co tylko wzmogło mój apetyt na tą powieść. Ale, że jest to powieść z gatunku literatury pięknej, to już z odbiorem mogło być różnie.

Życie Violette to powieść specyficzna, pod względem fabuły jak i przedstawienia jej. Losy Violette są pokazane w nie chronologiczny sposób. Mamy tutaj dużo przeskoków czasowych, co może powodować pewien chaos. Powieść czytało mi się całkiem dobrze, jednak do końca dobrnęłam raczej z obowiązku niż z przyjemności. Nie czułam żadnego zaciekawienia, ale ciągle liczyłam, że nadejdzie ten moment, w którym zrozumiem wszystkie zachwalające opinie. Całość niestety nie spodobała mi się, nie zrozumiałam przesłania, nie wywołała u mnie większych emocji, a Violette nie wzbudziła mojej sympatii.

To powieść, która pięknie będzie się prezentować na półce, bo wydana została przepięknie. Co do treści - nie trafiła w mój gust, ale moje relacje z literaturą piękną są skomplikowane.

× 4 | link |
@czytanie.na.platanie
2022-04-26
9 /10
Przeczytane Przeczytane 2022 Posiadam

Lubicie pracę w ogrodzie? Ja uwielbiam patrzeć jak moje starania przynoszą efekty, jak kolejny cykl zatacza koło począwszy od kiełkującego listka, po zbiór owoców pracy i zimowy odpoczynek. To ogromna radość i satysfakcja.

Dlaczego o to pytam? Bo dziś mam dla Was opinię o zachwycającej powieści, w której między innymi ogród okazuje się terapią na złamane życie. To tu najpełniej widoczny jest naturalny życiowy cykl, który w końcu zawsze się zamyka. Pokazuje jak jest piękny i jak okrutnie, bezwzględnie nieodwołalny.

W okładce „Życia Violette” zakochałam się od pierwszego wejrzenia, a w treści od pierwszych stron. To opowieść o pozornie zwykłej kobiecie, która równie mocno dba o umarłych, jak i żywych. Tym pierwszym zapewnia opiekę i pamięć, tym drugim zawsze służy współczującym słowem i gorącą herbatą. Bo życie Violette związane jest z cmentarzem.

To tu toczy się jej życie każdego dnia od wielu lat w podobnym rytmie. Choć kiedyś było inaczej. Kiedyś miała ukochaną córeczkę i męża. Jedno i drugie zniknęło nieoczekiwanie pozostawiając ogromny ból, pustkę i pytania bez odpowiedzi. Tylko czy ich uzyskanie przyniesie jej ukojenie?

Decydując się na lekturę nie spodziewałam się, że dostanę więcej niż jedną opowieść o trudnej miłości, o radzeniu sobie z traumą, o uczuciach niemożliwych, emanującą magią codzienności, radością z małych rzeczy i siłą kobiecości, która nawet na zgliszczach zacznie ponownie rozkwitać.

Bo w życiu człowieka, j...

× 3 | link |
ZA
@zaczytanaania
2022-04-28
10 /10

„Jest coś silniejszego od śmierci, to trwanie nieobecnych w pamięci żyjących.”

O #zycieviolette napisano już tak wiele opinii, że trudno tu o coś nowatorskiego. Książka na wstępie wydaje się dziwna, ale gdy już czytelnik wpadnie w ten rytm francuskiej prozy, to przepadnie bez reszty.

Co zostaje po człowieku, gdy umiera? Zostają rzeczy materialne, te które gromadzimy, zabieramy na pamiątkę, aby przypominały nam o najbliższych, tych utraconych, tych za którymi tęsknimy. Zostają też z nami wspomnienia, które pielęgnujemy. Staramy się zapamiętać ich śmiech, ich głos, ich kroki – cokolwiek, byleby pamiętać i chwilami przywoływać w umyśle, aby być bliżej nich. Tylko ta świadomość, że już nigdy ich nie będzie – dobija, doprowadza serce do drżenia, aż głos się łamie i myśli przygniatają…

I taka też jest ta książka – doprowadza serce do drżenia, głos się łamie, myśli przygniatają po lekturze, bo jesteśmy ludźmi i …tylko ludźmi, a wszystko jest ulotne. Z każdą stroną odkrywania życia, jakie wiedzie główna bohaterka Violette staje się ona bliższa czytelnikowi. Z każdym rozdziałem poznajemy ją bardziej, bliżej. Ale z każdym rozdziałem ta książka łamała moje serce. Początkowe uczucia zmieniały się, aby finalnie współczuć głównym bohaterom – i Violette i jej mężowi. Nasze życie składa się z pozorów, a to co głęboko w nas tkwi – nasze prawdziwe JA – jest znane tylko nam. Czasem więc na zewnątrz widać niewiele. Ale łatwo jest o...

× 2 | link |
@po.czytanaa
@po.czytanaa
2022-05-02

Piękna okładka i równie piękna treść.
Zauroczyła mnie ta książka. Pochłonęła. Wciągnęła na długie wieczory.
Była to przepiękna opowieść.
O życiu i jego wszystkich odcieniach.
O tym jak łatwo można umrzeć, dalej trwając.
O nadziei ukrytej głęboko pod skórą, która sączy się nieśmiało w odpowiednich okolicznościach.
O wielu końcach świata i jego początkach.
Bo słońce bez względu na wszystko zawsze wschodzi, wystarczy tylko oważyć się spojrzeć w jego stronę.
O poplątanych ścieżkach różnych osób, które zawsze się odnajdą.
Ale i o złu i okrucieństwie, które ma imię i własną historię.
Dająca nadzieje. Niejednoznaczna. Historia w historii.
Zdaję sobię sprawę, że nie jest to książka dla każdego. Bo akcja nie pędzi tu na łeb na szyję, a raczej przechadza się wolnym krokiem po kolejnych etapach życia, wracając wspomnieniami do tego co było. Składamy w jedną całość historię kilku osób, by zrozumieć każdy oddech, każdy krok i każde dzisiaj.
Delektować się tu można przepięknym językiem jakim napisana jest ta powieść. Wiele w niej smutku, nostalgii i przemyśleń. Wiele ludzkich dramatów i wątpliwości, zadumy nad kruchością życia. Ale też dużo delikatnego uśmiechu i przekonania, że każdy z nas bez względu na to w którym miejscu się dzisiaj znajduje, odnajdzie jeszcze niejedno szczęście.
...

× 2 | link |
ME
@menia71
2022-04-20
9 /10
Przeczytane

Książka z niezwykle piękną okładką...

Violette Toussaint jest dozorczynią na cmentarzu w Brancion. Lubi swoją pracę i współpracowników. Dba również o groby oraz cmentarne koty. Prowadzi prywatny rejestr, niezwykły, oryginalny i niepowtarzalny. Ma swój harmonogram dnia, zależny od pór roku. Mieszka sama, bo mąż ją opuścił. Ale nie jest samotna.

Zdawać by się mogło, że bohaterka prowadzi łzawe i przygaszone życie...Nic bardziej mylnego. I chociaż opowieść dotyczy w głównej mierze rezydentów Violette to nie jest ponura, smutna, melancholijna. Jest interesująca i napisana pięknym, poetyckim językiem. Chce się czytać. Niepowtarzalne są także tytuły rozdziałów.

Poznajemy również prywatne życie bohaterki. Najważniejsze, najbardziej istotne wydarzenia. Radosne, zwyczajne i smutne. Stanowią tło dla współczesności. A może jest na odwrót? To bez znaczenia.

Są wspomnienia innych osób. Ludzi odwiedzających bliskich w "ogrodzie dusz". Ich historie. Szczególnie jedna odgrywa tu znaczącą rolę. Historia pewnej miłości...

Jest też jeszcze jeden bohater. Nieco drugoplanowy, ale istotny. To Phillipe Toussaint, mąż Violette.

Książka z niezwykle piękną okładką...i równie pięknym wnętrzem. Wyjątkowa. Nietuzinkowa. Oryginalna. Inspirująca.



× 2 | link |
@Kate77
2022-09-27
8 /10
Przeczytane

ŻYCIE VIOLETTE


Jestem pod wrażeniem tej powieści. Jedna główna historia życia Violette Trenet-Toussaint – dziewczyny z sierocińca, kobiety, która znalazła spokój na cmentarzu; i to nie po swojej śmierci. A w to wszystko wplecione wiele innych pięknych i dramatycznych historii, ludzi bliskich i dalekich głównej bohaterce.


Powieść złożona, ale świetnie skomponowana i skonstruowana. Znajdziemy w tej lekturze: przyjaźń, miłość, śmierć, zdradę, smutek, radość, dramat i romans; „dotkniemy” rozpaczy i odrodzenia.


A do tego cmentarz, ale nie mroczny i smutny, także nie radosny, ale przedstawiony tak pięknie jak to możliwe.


Nienawidzę sztucznych kwiatów. Plastikowa lub syntetyczna róża jest jak lampka nocna w stosunku do słońca. - mawiała Violette


× 2 | link |
@ilona_m2
2022-04-12
9 /10
Przeczytane

Nadzieja - jeśli miałabym zobrazować to słowo byłaby nim właśnie książka Valerie Perrin.
Każde słowo jest tu niczym kropla wiosennego deszczu, który pobudza do kwitnienia uschnięte rośliny. Życie Violette było dla mnie niezwykle oryginalną literacką przygodą, gdyż pierwszy raz tematykę cmentarzy, pogrzebów i umierania podano w tak przystępny i przyjemny sposób.
Oswajamy się w niej ze śmiercią, odkrywamy czym jest przemijanie, jak wygląda proces wychodzenia z traumy
W klimacie cmentarzy, pogrzebów i przemijania odnajdziemy wspaniała odę do życia.
Ta książka jest niczym remedium, gdy poszukujemy w literaturze ukojenia, działa niczym opatrunek.

Każdy rozdział wywołuje osobistą refleksję, jest niczym okruch życia, zawiera osobna historię, która w połączeniu z resztą tworzy jedną całość.
Nie spodziewałam się, że nawet wśród tak przytłaczającej tematyki można odnaleźć radość! Valerie Perrin i jej pierwsza książka wzbudziła we mnie osobistą refleksję, pokazała, że pomimo dramatycznych wydarzeń nie warto zamykać się w swojej skorupce, że jeszcze życie ma do podarowania wiele pięknych chwil.

× 1 | link |
@meryluczytelniczka
2024-01-21
8 /10
Przeczytane

To piękna książka. Nie porywa akcją, ale tchnie jakąś dziwną radością, choć często przepełnioną smutkiem.

× 1 | link |
@aniabex
2024-03-04
9 /10

„Delektuję się życiem, piję je małymi łyczkami niczym herbatę jaśminową z miodem”.
Cały tydzień czytałam „Życie Violette”. To było jak spacer po wszystkich porach roku, po wachlarzu emocji, po górach i dolinach czyichś żyć, po cmentarzu utraconych nadziei, mirażach wspomnień, ułudach szczęść.. Aż szkoda, że tak szybko przyszedł koniec.

Violette jest dozorczynią na cmentarzu. Jej na zewnątrz smutne życie, z bliska jest jeszcze bardziej smutne niż się wydaje, ale też pełne wiary, pokory, tak zwanej życiowej mądrości i niepozornych dobrych myśli. Violette na co dzień porządkuje groby, sprząta znicze, hoduje kwiaty. Służy zmarłym i żywym. Każdy, kto ją odwiedzi może liczyć na herbatę z pądem i dobre słowo oraz chwilę ciszy.. na wysłuchanie swojej historii lub pomilczenie w miłym towarzystwie.. Kobieta w swoim życiu usłyszała ogrom ludzkich wynurzeń, pięknych opowieści, chwytających za serce historii, żałobnych wystąpień, wypowiedzianych na głos ludzkich i nieludzkich tragedii. Sama też doświadczyła w swoim życiu zdarzeń, które burzą krew, szarpią nerwy, wzruszają, smucą.. Miała niełatwy życiowy „start”, który z odcisną piętno na jej wyborach. Uczyniła mężczyznę plastrem na swoją samotność. Dzieliła z nim życie, tak naprawdę go nie dzieląc. Los dał jej jednak największe szczęście jakie mógł dać – dziecko. A potem brutalnie ją go pozbawił.. Umarła, choć dla wszystkich była wciąż żywa. Dziś wie, ile waży dusza, że czasami ludzie są o wie...

| link |
@kuklinska.joanna
2024-03-06
9 /10
Przeczytane
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Tak to już bywa po śmierci. Im odleglejsza w czasie, tym mniej obchodzi żyjących. Czas pozbawia życie blasku. Czas pozbawia blasku śmierć.
Mrok musi zgęstnieć, by pojawiła się pierwsza gwiazdka
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl