"Moim zdaniem życie jest jak pączek z dżemem. Nie dowiesz się, jakie tak naprawdę jest, póki się nie wgryziesz. A kiedy już się wgryziesz i uznasz, ze właściwie bardzo ci smakuje, to w tym samym momencie wielki dżemowy glut spadnie ci na najlepszą koszulkę."[s. 5]
Stephanie Plum powraca już w dziesiątym tomie swoich przygód. Tym razem nasza dzielna łowczyni nagród podpada groźnemu gangowi z okolicy, rozpoznając jednego z ich członków, jako Czerwonego Diabła - rabusia, okradającego i podpalającego okoliczne sklepy. Nie trzeba chyba mówić, że jest to zapowiedź poważnych kłopotów, które mogą zachwiać, i tak już naruszoną, równowagą psychiczną naszej bohaterki. Nie dość, że biedna będzie musiała ponownie walczyć o życie, to w dodatku Morelli zaczyna jej rozkazywać, czego Stephanie z pewnością nie będzie tolerować! Dlatego też wyprowadza się od policjanta i szuka schronienia w mieszkaniu Komandosa. A tam, cóż, łowczyni wykorzystuje jego nieobecność i pragnie odkryć kilka tajemnic 'Batmana'.
Czego się dowie? Kto tym razem wybawi ją z kłopotów? Czy odzyska swoje mieszkanie? Czy Lula choć raz wykona pracę, która do niej należy? Co tym razem wymyśli babcia Mazurowa? Ile pączków w tej części zostanie zjedzonych? I czy w końcu Stephanie dokona wyboru, pomiędzy dwoma gorącymi mężczyznami, którzy zdają się być gotowi zrobić dla niej wszystko? Przekonajcie się sami.
Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła. Otrzymałam mnóstwo świetnej akcji, sporą dawkę dobrego humoru oraz kilka gorętszych momentów. Nasza bohaterka wraz z Lulą, i czasami babcią Mazurową na dokładkę, stanowią świetny zespół - niestety niezbyt dobry przy wykonywaniu zamierzonego zadania, jednak idealny na odpędzenie nudy i poprawę humoru. Ich rozmowy i zachowania są genialne! Przy tych dwóch w akcji, uśmiech nie schodzi czytelnikowi z twarzy.
"Ty masz misję samobójczą. Większość kobiet stara się unikać zabójców i gwałcicieli. A ja mam dziewczynę, która chodzi i stara się ich znaleźć."[s. 125]
W części tej mamy okazję dowiedzieć się więcej szczegółów z życia Komandosa, na co z pewnością wiele z nas czekało. Momenty ze Stephanie i jego ludźmi są przezabawne. Należy pogratulować autorce poczucia humoru i lekkości, z jaką tworzy ona humorystyczne sceny - każda z nich jest naturalna, a niektóre wywołują niepohamowane ataki śmiechu. Zatem, UWAGA! Nie czytajcie tej książki publicznie, jeśli chcecie oszczędzić sobie dziwnych spojrzeń. ;)
Janet Evanovich nadal utrzymuje przyjemny i lekki styl, przez co książkę tę, jak i poprzednie, czyta się szybko i łatwo. Bohaterowie idealnie się uzupełniają, tworząc prawdziwy wachlarz rozmaitych osobowości i charakterów. Jest to wspaniała lektura na poprawę humoru, bądź jako zwykły umilacz, zwykłego dnia. Zapewniam Was, że nie będziecie żałować żadnej chwili spędzonej na lekturze tej pozycji.
"Dziesięć kawałków" polecam oczywiście wszystkim miłośnikom Stephanie Plum, chociaż zapewne tego robić nie muszę - każdy jej fan i tak sięgnie po tę część. W takim razie zwrócę się do tych, którzy naszej łowczyni nagród jeszcze nie znają - zachęcam Was do zapoznania się z pierwszym tomem jej przygód, a następnie z kolejnymi, które z części na część robią się coraz ciekawsze i zabawniejsze.
"Wystarczy ułamek sekundy, by zniknęła cała twoja przyszłość. I nic nie może przygotować cię na tę chwilę. Przez milisekundę czujesz zaskoczenie, a potem już tylko ciężar w sercu, gdy rozpoznajesz nieuniknione."[s. 365]