Narkoza recenzja

Życie ludzkie warte tyle co nerka

Autor: @sylwiacegiela ·3 minuty
2024-04-27
1 komentarz
13 Polubień
Lubicie medyczne obyczajówki? Ja ostatnio polubiłam za sprawą „Narkozy” Rafała Artymicza. Bohaterem książki jest anestezjolog Artur Korczyński, który po wielu latach nieobecności wraca do pięknego Wrocławia, aby podjąć pracę w miejscowym szpitalu. Powód jednak wydaje się znacznie poważniejszy. Musi rozliczyć się z własną przeszłością. Na jego drodze staje były partner, z którym rozstał się kilka lat temu. Na dodatek na oddziale dzieją się dość dziwne rzeczy – handel organami. W co zamieszani są tamtejsi medycy? Czy uda się zaprzestać temu makabrycznemu procederowi? I jaką cenę będzie musiał zapłacić za zdrowie najbliżej mu osoby?


Mając u swego boku oddanych przyjaciół, powoli buduje swoje życie i odnajduje spokój, ale czy szczęście naprawdę będzie na wyciągnięcie ręki? Dawne uczucia odżywają w nim ze zdwojoną siłą. Do tego prowadzi intensywne śledztwo, aby ukarać sprawcę mafii transplantologów, która ma znacznie większy obszar działania, niż początkowo przypuszczał. Początkowo irytujący wręcz mężczyzna stopniowo przechodzi metamorfozę, gdy wreszcie uświadamia sobie, co tak naprawdę stanowi dla niego największą wartość.

Autor zaprasza czytelnika do towarzyszenia mu w śledztwie, rozliczenia władz najwyższego szczebla. Problem okazuje się dużo poważniejszy, ponieważ zahacza o politykę, a jego zasięg jest międzynarodowy. Czytając tę książkę, będziecie zaskoczeni, ile warte jest ludzkie życie i do czego potrafi posunąć się człowiek, gdy w grę wchodzą naprawdę olbrzymie pieniądze, kredyt do spłacenia albo nielegalnie zaciągnięte długi.

Korczyński, owładnięty olbrzymią determinacją i zaangażowaniem, będzie się starał zapobiec kolejnym tragediom, ale co ma zrobić człowiek, którego najbliższa osoba również znajdzie się w sytuacji zagrożenia życia. Wtedy wszelkie normy etyczne oraz dotychczas wyznawane wartości przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczy się miłość oraz ratowanie tego jedynego człowieka. W tym momencie okazuje się, że wszystkie chwyty są dozwolone. Zaczyna się szantaż, a gra ludzkim życiem nabiera zupełnie innego znaczenia. Do tego jeszcze dochodzą wspomnienia, które dopadają nas w najmniej oczekiwanym momencie. Bolesna przeszłość nie pozwala normalnie żyć i zbudować szczęścia. Tak właśnie czuje się anestezjolog. Aby mógł zbudować „nowe”, musi rozliczyć się ze „starym”.

Książka Artymicza zawiera w sobie nieskończoną liczbę wątków, więc pierwsze, co przyszło mi do głowy, po jej przeczytaniu, to nazwanie jej thrillerem medycznym. Na takie miano zasługuje bezapelacyjnie. Drobiazgowe śledztwo, emocje z nim związane oraz wątki poboczne, o które zahaczył autor to istny szał dla czytelnika. Tutaj nic nie jest oczywiste, ponieważ za chwilę może się okazać, że bohater, o którym powiedzieliśmy „ten dobry”, okaże się „tym złym”. Z każdym kolejnym rozdziałem zaskoczenie narasta coraz bardziej. Autor umiejętnie buduje napięcie, przeskakując z historii na historię.

Dość ciekawie został też przedstawiony wątek romansu w środowisku LGBT. Nie ma tutaj epatowania nadmiernym erotyzmem, zamiast tego więcej jest emocji oraz aspektu społecznego. Dzięki temu książka zyskuje na znaczeniu. Buduje w czytelniku poczucie zrozumienia oraz akceptacji i tolerancji wobec mniejszości seksualnych. Ta realistyczna opowieść ukazuje homoseksualizm w zupełnie nowym świetle. Nie ma tutaj zbędnego lukrowania, zamiast tego mamy realizm, o którym jeszcze niewielu potrafi pisać. Dowiadujemy się więc, jak wygląda życie par gejowskich, z czym muszą się borykać na co dzień, jakie mają problemy. Bardzo dobrze ukazana została toksyczność tego środowiska, walka o własne miejsce w świecie oraz o prawo do miłości. Ich tolerancja czy akceptacja to raczej propaganda niż fakt. W rzeczywistości mają w sobie o wiele więcej arogancji, dumy i egoizmu niż każdym mógłby przypuszczać.

Jedynym minusem tej dość opasłej historii jest powolne rozwijanie się akcji na pierwszych 200 stronach powieści, ale jak już się zaczęło dziać, to nie pozwoliło oderwać się od czytania. Mamy tutaj wszystko: manipulację, pozory oraz próbę ukrycia prawdy albo wręcz naginanie jej do własnych potrzeb.

Polecam przeczytanie „Narkozy” wszystkim miłośnikom dobrych opowieści z wątkiem społecznym w tle okraszonym kryminałem oraz medycyną, a autor wie, o czym mówi. W końcu sam jest lekarzem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-04-09
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Narkoza
Narkoza
Rafał Artymicz
7.6/10

Trudno kochać, gdy przeszłość robi ci operację na otwartym sercu… Artur Korczyński, anestezjolog, po kilku latach powraca do Wrocławia. Rozpoczyna pracę w szpitalu wojskowym – tym samym, w którym pr...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · 7 miesięcy temu
Interesująca recenzja. Warto poprawić literówkę: tragediom.
× 1
@sylwiacegiela
@sylwiacegiela · 7 miesięcy temu
dziękuję <3 już poprawiam

× 1
Narkoza
Narkoza
Rafał Artymicz
7.6/10
Trudno kochać, gdy przeszłość robi ci operację na otwartym sercu… Artur Korczyński, anestezjolog, po kilku latach powraca do Wrocławia. Rozpoczyna pracę w szpitalu wojskowym – tym samym, w którym pr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Artur Korczyński, anestezjolog po kilku latach wraca do Wrocławia. Rozpoczyna pracę w Szpitalu Wojskowym gdzie pracuje jego były partner i chce się przyjrzeć procederowi handlu organami oraz namier...

@kawka.zmlekiem @kawka.zmlekiem

Choć uwielbiam debiuty, to obawiam się często tych szczególnie opasłych. Z reguły ilość stron nie jest proporcjonalna do wątków i faktycznej akcji, więc czytamy po prostu drobiazgowe opisy elementów ...

@zaczytanaangie @zaczytanaangie

Pozostałe recenzje @sylwiacegiela

Urodziłam się, by żyć
„Listy do przeszłości” – poruszająca podróż przez miłość, przebaczenie i dziecięce traumy

„Urodziłam się, by żyć” to druga część autobiograficznej opowieści, dzięki której autorka mogła z pełną wnikliwością zajrzeć w głąb siebie i jeszcze raz przeanalizować w...

Recenzja książki Urodziłam się, by żyć
W stronę serca
"W stronę serca" – literacka podróż ku prawdziwym emocjom

"W stronę serca" Luizy Włoch to autobiograficzna opowieść o miłości i różnej jej obliczach napisana z perspektywy przebytych doświadczeń. Kobieta na swojej drodze spotyk...

Recenzja książki W stronę serca

Nowe recenzje

Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało
In your arms
In your arms
@iza.81:

Motywem przewodnim książki "In your arms" są tajemnice i sekrety. Aneta Sołopa postawiła swoich bohaterów w sytuacji, w...

Recenzja książki In your arms
Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem
@Mirka:

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspe...

Recenzja książki Tarot