Każdy ma jakieś rzeczy święte, których się nie tyka. Do ręki bierze wyłącznie w sytuacji kryzysowej a po użyciu z pietyzmem odkłada w to samo miejsce...
Pierwsza „dycha” to już jakoś brzmi. Fajnie, że tematyka muzycznego szwendania znajduje swoich „czytaczo-słuchaczy” hehe ale to sobie nazwałem. Cies...