Avatar @Jagrys

@Jagrys

Bibliotekarz
72 obserwujących. 51 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 4 godziny temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
72 obserwujących.
51 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 4 godziny temu.
wtorek, 11 sierpnia 2020

23.

Każdy ma jakieś rzeczy święte, których się nie tyka. Do ręki bierze wyłącznie w sytuacji kryzysowej a po użyciu z pietyzmem odkłada w to samo miejsce. Gorzej, gdy świętego przedmiotu w owym miejscu nie będzie. Dzieją się wówczas rzeczy straszne.

- Gdzie jest inhalator?!? - wydarł się Kleks(ja) przez aplikację mobilną
- W kosmatyczce nie ma? - zdziwił się Szczęście.
- Jakby był, nie robiłabym zadymy. Gdzie jest inhalator? Co z nim zrobiłeś?
- Nie wiem. Poszukaj.
Oż ty...
- Niczego nie będę szukać! Gdzie jest inhalator, pytam się?!? Myśl!!! - zapienił się Kleks.
- Który?
Jezu Haroldzie... Kleks(ja) odliczył trzy głębokie wdechy.
- Ten duży, z maseczką. Gdzie on?!? - załomotał wściekle w klawisze a klikając "Wyślij" prawie przebił paluchem klawiaturę.
- Skąd mam wiedzieć? W domu gdzieś jest. Nie zginął. - stoicki spokój Szczęścia czasami autentycznie może doprowadzić do furii.
- Zginiesz to ty, zobaczysz i nie będzie to śmierć przyjemna! A potem będę się teściowej tłumaczyć, jakim prawem jej synusia uszkodziłam! - zasyczał Kleks gotując się z emocji.
- Kobieto! Ja tu pracuję. Poszukaj. Musi gdzieś być. I w ogóle o co tyle krzyku?
- To nie są krzyki! To dzika awantura jest! Z wyzwiskami i ciskaniem talerzami!!! - odpisał rozjuszony Kleks.- Kot mi dycha, przez ręce leci, z kota zresztą też a ja mam teraz biegać po kątach szukać inhalatora?!? Oddawaj inhalator, zbrodniarzu!
- Przy książkach na parapecie.
- Nie mogłeś od razu jak człowiek...?!?
- ...
- Kolejne pytanie: Gdzie schowałeś Ventolin? Gadaj zaraz albo masz eksmisję...

Jak zostało powiedziane: Dzieją się rzeczy straszne.



#kleks#kot#merlin
× 10
Komentarze
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 4 lata temu
Żyję w Matrixie !!!
Moja Pani Dyrektor małżeństwa ciska we mnie groźbami podobnego kalibru, obiecując solennie iż następną razą wprowadzi je w życie bez ostrzeżenia. Zanim kończąc "wykład" trzaśnie drzwiami, lub komunikatorem, radzi mi wszczepić sobie kilka nadajników GPS, aby moje rozkawałkowane truchło łatwiej było odszukać i zebrać w jednym miejscu :D
× 4
@Jagrys
@Jagrys · ponad 4 lata temu
Ty też? :D
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 4 lata temu
Oczywiście! jak większość pięknych inaczej
@Jagrys
@Jagrys · ponad 4 lata temu
Powinnam jeszcze dodać, że w innych warunkach i w innym czasie wyrażam się o Szczęściu per "Dyrektor Wykonawczy".
Zatem tak, żyjesz w Matrixie.
× 1
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 4 lata temu
Jak widać na załączonym obrazku każdy ma swojego Dyrektora ;)
× 1
· ponad 4 lata temu
Jezusie słodki, jak dobrze, że my z mężem mieszkamy osobno i widujemy się tylko weekendami, a to i tak nie w każdy. Bo po pierwsze jakbym miała go na co dzień, to bym już siedziała za zbrodnię w afekcie, a po drugie jakby był taki jak wasi "ojcowie dyrektorzy", to też bym siedziała za zbrodnię, ale tym razem z premedytacją :)))
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 4 lata temu
@MAD_ABOUT_YOU nasze dyrekcje to małe piwko przed śniadaniem przy pomysłach i osiągnięciach Twojej bandy małych dyrektorów :D
× 1
· ponad 4 lata temu
@ Sargento, fakt. Dzieci, szczególnie jeden, dostarczają mi nieustannych wrażeń i serca porywów, niekoniecznie tych zdrowych 🤦‍♀️🤪😂😂
× 1
@Airain
@Airain · ponad 4 lata temu
Tu jeszcze bywają okoliczności obciążające. Więcej niż jeden bałaganiarz w domu - a wiadomo, że najbardziej wkurzają nas u innych nasze własne wady - i gwarantowana rzeź połączona z operą Wagnera. Aria "w tym domu nigdy nic nie leży na swoim miejscuuuu!!!" naprzemiennie z "gdzie znowu położyłaś...?!" i głuchym warkotem. No bywa.
Właśnie znalazłam spodnie, których nie-wytykając-palcem-kto szukał od tygodnia, rzucając niedwuznaczne aluzje, że zeżarłam, wyrzuciłam, przerobiłam na ścierki. Wiedziona podejrzeniem zajrzałam do szafy. Wisiały. Na swoim miejscu, tylko przykryte kurtką.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Oj, to znam.
@Jagrys
@Jagrys · ponad 4 lata temu
Swojego czasu mąż wywinął mi taki numer z blankietem AC/OC, że nie zapomnę mu tego do końca życia.
Ale: Merlin ma astmę a przy obecnych upałach napady duszności przechodzi bardzo ciężko, z wymiotami i popuszczaniem włącznie. W godzinie 0 nie ma czasu na szukanie. Ma być już. Kropka. Stąd stałe miejsce świętej kosmatyczki w zasięgu wzroku i ręki o każdej porze. Szczęście inhalował Merlina, nie odłożył inhalatora na miejsce tylko gdzie bądź. Kleks potrzebował zapodać kotu leki - sięgnął, nie znalazł, dostał piany. W tym przypadku nie ma przebacz.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Tak bywa. Chociaż ja najczęściej wkurzam się na siebie. Chociaż ostatnio wycięłam taki numer, że powinnam chodzić w worku i posypywać się popiołem. Wracaliśmy z Austrii i w pod Zgorzelcem przy autostradzie poszliśmy coś zjeść. W okolicach Brzegu zauważyłam, że mój plecak ze wszystkimi dokumentami i pieniędzmi został w tamtej knajpie. Trzeba było dojechać i trafić na przeciwległy pas. W ten sposób zamiast być w domu około 10 wieczór byliśmy po 3 nad ranem, a mój mąż przejechał około 1300 kilometrów. Jedyne szczęście, że plecak z całą zawartością czekał na nas.
× 2
@Jagrys
@Jagrys · ponad 4 lata temu
Mnie się kiedyś zdarzyło zapomnieć panelu radia, co było o tyle nieprzyjemne, że mąż z góry zapowiedział, że jeśli zapomnę - będę mu śpiewać przez całą drogę, żeby nie usnął. Całe 600km. No to darłam japę na wszystkie tony przez 5,5 godziny. O dziwo, nie zachrypłam.
× 2
@Airain
@Airain · ponad 4 lata temu
@Jagrys - kocham takie historie. W przyszłym życiu chcę być kotem lub psem w twoim domu. :)
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Chyba muszę się podszkolić 😜, za spokojna jestem i nie lubię awantur.
@Jagrys
@Jagrys · ponad 4 lata temu
Też jestem spokojna.
Tylko reaguję przesadnie emocjonalnie. 😎

Archiwum

© 2007 - 2024 nakanapie.pl