Avatar @Jagrys

@Jagrys

Bibliotekarz
72 obserwujących. 51 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około godziny temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
72 obserwujących.
51 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około godziny temu.
wtorek, 18 sierpnia 2020

Brama

Jest sobie dom. Kamienica z czerwonej cegły. Wiekowa, trochę zaniedbana, po przejściach różnych. Jakkolwiek z racji wieku uznawana za obiekt zabytkowy - nie jest wpisana do rejestru zabytków.
Przez całe dziesięciolecia jej otwarta brama służyła jako szczalnia dla miejscowych i przejezdnych menelików, a strych jako przechowalnia i noclegownia. Aż któregoś roku kamienica zmieniła status, mieszkańcy się skrzyknęli, wynajęli ekipę i w ciągu jednego dnia, od przeszło pół wieku brama otwarta zrobiła się bramą zamkniętą. Ale nie tak zwyczajnie, o nie! Kolejna ekipa zainstalowała zatrzaski, domykacze i domofony. Brama, w kolorze maskującej czerni, zgrabnie komponując się z całością jest mało widoczna z ulicy, szczególnie po zmierzchu, w niedoświetlonej okolicy. A że pojawiła się nagle i niespodziewanie - niejeden halsujący z monopolowego w stronę znajomych murków żulio zderzył się z przykrą rzeczywistością, by tak rzec, twarzą w twarz. Bawiliśmy akurat u znajomych z towarzyską wizytą, gdy jeden taki przypuścił na bramę regularny szturm. Atakował pięścią, kolanem i ramieniem. Taranował z byka i wykopu*, szarpał, klął i wrzeszczał. Brama trwała niewzruszona - nie puściła.
My, wspólnie z gospodarzami, trwaliśmy w oknach, oglądając przedstawienie ukryci w firankach.
Po jakichś dwóch godzinach żulio opuścił gardę. Przeflancował się na pobliski przystanek autobusowy i tam dał ujście niezadowoleniu werbalnie. Jedno zdanie szczególnie pamiętam:
- Bramy se, qhhva mać, burżuje <chędożone analnie> założyli! A człowiek, jak ten pies, na ulicy musi...!
Gospodyni słuchała tych wokalnych popisów z kamienną twarzą.
- Mój dom moją twierdzą. - powiedziała wreszcie. - Czynszu nie płacisz, więc spier$^%$&.

*) z półobrotu nie próbował.
#jagrys#przypadki
× 10
Komentarze
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 4 lata temu
Znam to z autopsji. Na skraju osiedla które zamieszkiwałem znajdował się sklep monopolowy. Najbliższa klatka schodowa, wraz z piwnicą, bloku sąsiadującego bezpośrednio z tym "źródełkiem" zamieniła się w szalet. Mieszkańcy pomstowali a pijusy mieli to w... głębokim poważaniu i nadal robiły swoje. Gdy zamontowali drzwi z siłownikiem i domofon przez 2-3 dni mieli spokój. Po tym czasie, co kilka dni, w nocy z drzwiami coś się działo: a to zostały od zewnątrz uszczelnione silikonem a to w zamek wpuszczono klej a domofon przy pomocy kilkunastu gwoździ zamieniono w jeża. Innym razem między kostkę brukową przed wejściem do klatki powbijano kilka powyginanych prętów zbrojeniowych i wszystko wzmocniono zalano szybkoschnącą substancją utwardzającą.
Taka zabawa trwała do czasu gdy nagle ,w nocy, pod blokiem trzech pijusów zostało pobitych, polanych śmierdzącym płynem wzmocnionym farbą a przenoszony przez nich "chleb w płynie" wylany. Oczywiście nikt nic nie wiedział, nikt nic nie słyszał a wszyscy mieszkańcy grzecznie spali we własnych łóżkach. Po kilku takich akcjach klientela monopolowego poszukała sobie innego i spokojniejszego szaletu.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Coraz mniej przytulnych bram zapraszających w dzień i w nocy 😪
× 2

Archiwum

© 2007 - 2024 nakanapie.pl