Avatar @Jagrys

@Jagrys

Bibliotekarz
72 obserwujących. 51 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 13 minut temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
72 obserwujących.
51 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 13 minut temu.
wtorek, 21 kwietnia 2020

1.

Będzie to zbiór historyjek różnych, zbieranych przez półtorej dekady obcowania dwóch człowieków z jednym tygrysem, które przetrwały w formie wspomnień, luźnych notatek a najbardziej jako spis treści. Nawet jeśli nie chcecie - chcę ja. Żeby nie zapomnieć.

Było to w czasach zamierzchłych, zanim kilkumiesięczny wówczas Merlin przepoczwarzył się z terminatora w mruczącą poduchę z pazuramy. Przyszli do nas goście: znajoma psiapsióła, żeby pochwalić się zajebistymi kozaczkami oraz mąż psiapsióły, przywleczony przez nią do towarzystwa.
Zatem goście siedzą, państwo się bawią, śmichy-chichy. Panowie dudlają piwo, panie spijają winko, Merlin hula za ulubioną myszą... Hula? Nie hula. Biega po kątach i szuka, z rozpaczą w ślepiach. Oblatany w kocich dziuplach i schowkach Kleks(ja) ruszył z pomocą. Nie znalazł. Szczęście również. W poszukiwania zostali zaangażowani znajomi - skoro już przyszli, niech będzie z nich jakiś pożytek. Bezskutecznie. Ni ma. Amba wcięła. Różowo-zielony gryzoń przepadł jak kamień w wodzie. Płacz i żałość okrutna.
Kilka dni później dzwoni znajoma i rzecze:
- Słuchaj, te buty co w nich u ciebie byłam... Nogi mi trochę spuchły i cisnęły mnie okropnie. Ledwo do domu doszłam. Z samego rana zaniosłam je do naukowego rozbicia. Szewc wsadził łapę do środka, wyciągnął tę cholerną mysz, dał mi ją do ręki i powiedział: "Proszę, teraz powinno być już wygodnie".

#merlin#kleks#kot
× 10
Komentarze

Archiwum