Avatar @Jagrys

@Jagrys

Bibliotekarz
72 obserwujących. 51 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 11 minut temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
72 obserwujących.
51 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 11 minut temu.
czwartek, 24 września 2020

28. Merlin się pakuje

Kleks(ja) miał już powyżej uszu skrobania i wbijania kocich pazurów w szyję.
Zgoda, Merlin to zwierz czuły, w uczuciach względem Kleksa wylewny w stopniu ogólnie męczącym, ale bliski kontakt z minisztyletami wdzięcznie ukrytymi w kocich łapkach nie należy do przyjemnych.
Kleks dojrzał do kociego mani- i pedicure. Pochwycony znienacka Merlin, został uchwycony za kończyny i przystrzyżony na pazurach w jakieś dwie minuty. Dowgłębnie zbulwersowany tym brutalnym zamachem na swoją dumę, Merlin, chwycił focha-monstre, takiego wiecie, forever, na pięć minut.
Dał do zrozumienia, że nie pozwoli na poniewieranie kociałkiem i on się wyprowadza.
Nawet się sam spakował. Kleks spojrzał, dojrzał i serce mu zmiękło.
- Wyniesiesz się sam, czy może pomóc?

Merlin się wyprowadza. Sam się spakował.
Słodziak, prawda?
#kleks#kot#merlin
× 14
Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · około 4 lata temu
Ale najpierw należy się
 zdrzemnąć.
× 4
· około 4 lata temu
Jaka to rasa do przytulania?
@jatymyoni
@jatymyoni · około 4 lata temu
Niebieskie rosyjskie. Koty do przytulania i pieszczenia. Rozkładają się aby je głaskać po brzuszku i uwielbiają dyskutować, chociaż nie zawsze wiadomo co mówią. To są koty domowe. Raz ich wyprowadzili na spacer ale odmówiły wyjścia z pojemnika.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około 4 lata temu
To są siostry

a teraz możesz mnie pieścić.
× 3
· około 4 lata temu
@jatymyoni Aw, piękne 😻 Zupełnie jak moja kotka. Do pieszczot stworzona i wyjątkowo rozmowna. Zazdroszczę, pozwoliłyśmy raz wyjść na spacer... i teraz mamy pobudki o 3.00 - 4.00 nad ranem (Wychodzę!). Do domu nie specjalnie chce się wracać.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około 4 lata temu
Ta biała ma inny zwyczaj. Śpimy najczęściej w saloni, a to jej terytorium. W środku nocy przynosi zabawkę, staje nad nią i zaczyna się robić awanturę. zrywamy się za każdym razem na równe nogi. Ale obie potrafią dokładnie pokazać czego chcą.
· około 4 lata temu
@Little_Lotte ty masz jedną pobudkę, a moje trzy wychodzą jak się któremuś przypomni, że musi. Czasem wszystkie naraz, czasem parami, najgorzej jak jeden pójdzie, zdążę wrócić do łóżka, a drugiego olśni, że on też musi. I wszystkie wracają o różnych porach. Jeden drapie kulturalnie w szybę, ruda drze mordę dopóki nie obudzi wszystkich na ulicy i połowy cmentarza trzy ulice dalej, tylko najmłodszy jeszcze nie przyswoił ich sztuczek i skacze na szybę by go usłyszano. Czuję się jakbym miała trzy niemowlaki i znów przechodziła okres nocnego karmienia i zmieniania pieluch. Latem jest lepiej, bo ciepło i wtedy wracają dopiero rano 😁
× 3
· około 4 lata temu
U mnie pół na pół. Jedna kotka ma w zwyczaju chować zabawki, druga ma mysz. Niby też zabawkę, ale po dniach intensywnej zabawy wygląda jak prawdziwa. Dlatego zawsze wyskakuje uzbrojona i niebezpieczna... patrzę.... a to tylko zabawka. Awantury są często, ale wynikają z troski i przywiązania. Kiedy moja suczka chce wrócić do domu, koty warują pod drzwiami i patrzą na człowieka "Wpuść ją". Kiedy kot chce wejść, drugi narobi takiego miauku, że zmarłego by obudził. Kiedy koty są na dworze i chcą wrócić, pies daje znać. Są awantury, właściwie pytania "nie widziałaś tego drugiego kota? ". Racja, koty (i nie tylko) potrafią pokazać czego chcą, ale mają też cudowną cechę. O tuż dla nich zwierzę - to zwierzę. Nie ma znaczenia, pochodzenie, rodowód, kolor futra, różnice w wyglądzie. A dla człowieka, drugi człowiek to w pierwszej kolejności długi zbiór różnych cech... i dopiero na końcu człowiek.
× 3
· około 4 lata temu
@MAD_ABOUT_YOU To jest pobudka - alarm. Da się wyłączyć jedynie wypuszczając o jakiejś przyzwoitej godzinie. Zignorowany kot przechodzi do planu B. Siada na człowieku i meow. A najlepsze jest to, że przecież mają kuwety. Z drugiej strony, każdego by nieco ponosiło gdyby musiał. A nie było gdzie.
× 1
@oliwa
@oliwa · około 4 lata temu
@jatymyoni dobrze moja córka obstawiała rasę po tym zdjęciu! (ostatnio była na wystawie kotów i się mądrzy). Bardzo chce takiego mieć, ale nasza stara kotka źle reaguje na obce koty, więc chwilowo nic z tego.@MAD_ABOUT_YOU Trzy, to nieźle ;) Mnie się wydaje, że ja do mojej jednej wstaję częściej niż do dzieci, jak były małe... Jeść, wejść, wyjść i to wszystko od trzeciej w górę.
@jatymyoni
@jatymyoni · około 4 lata temu
W porównaniu z waszymi kotami to koty mojej córki są aniołkami. Jedna jest jasna, gdyż koty te dla podtrzymania linii krzyżuje się z kotami syjamskimi.
× 1
· około 4 lata temu
@jatymyoni miałam kiedyś dwa syjamczyki. Jeden dość szybko odszedł (komplikacje po nieszczęśliwym upadku), drugi zmarł gdy miałam 19 lat, był u nas ponad 13 i gdyby nie wypadek, któremu uległ, pewnie żyłby jeszcze kilka lat. Był w świetnej formie. Bardzo przeżyłam jego odejście. Kolejnego kota wzięłam dopiero 3 lata temu. Uwielbiam tę rasę. W przeciwieństwie do tych wszystkich, które przewinęły się przez nasz dom, a było ich pewnie koło dziesięciu, był największym indywidualistą. I tolerował tylko jedną osobę- mnie. Te obecne nie mają takich fanaberii.
× 1
· około 4 lata temu
@jatymyoni Nasze Koty to Anioły Muzyki, chcą śpiewać lub grać w orkiestrze. Albo po prostu upodobniły się do właścicielek. Koty syjamskie też są piękne. Jednak najpiękniejsze są najpospolitsze dachowce.
× 2
· około 4 lata temu
@oliwa bo ja mam takie miętkie serce i zbieram nieszczęśników z ulicy. Tylko pierwszy (były wzięte dwa, ale jeden nam zaginął) jest świadomie przejęty od ciotki w okresie depresji, w ramach kuracji przywracającej normalność, kolejne dwa to przybłędy, że tak powiem. Dzięki nim w miarę wyszłam na prostą. Pomagając im, pomogłam też sobie. Kocham je jak własne dzieciaki 😁
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około 4 lata temu
Zwierzaki to fajna sprawa, ale jest problem gdy się wyjeżdża. Ania jak wyjeżdża wiecznie szuka znajomych, kto w zamian za opiekę nad kotami ma ochotę na urlop w Alpach.
· około 4 lata temu
Moje nie są domowe i jest mniejsza spina co z nimi zrobić. Jak wyjeżdżamy (tylko w wakacje na dłużej) to przychodzi do nich moja sąsiadka lub mój brat żeby nakarmić i sprawdzić czy wszystko ok, a całe dnie spędzają na dworze. Czasem na noc zamykają je w domu, ale jak jest ciepło to nie ma takiej potrzeby.
× 1
· około 4 lata temu
@jatymyoni A kto nie ma?
@oliwa
@oliwa · około 4 lata temu
U mnie rodzina blisko, więc z wyjazdami nie ma problemu. Ale w zeszłe wakacje wzięliśmy na tydzień kota i nasza kotka mocno to przeżyła. Weszła tylko za próg, jak go zobaczyła, stanęła w miejscu, zaczęła wydawać odstraszające odgłosy. Młody przyniósł jej swoją zabawkę, położył jej pod łapy, ewidentnie chciał się zakolegować - o mało nie zarobił w głowę. Wróciła dopiero jak wyjechał, przez pierwsze dni biegała wściekła po mieszkaniu, węszyła, dwa razy narobiła nam na podłogę... Tak że jasno dała do zrozumienia, co o tym myśli... Jak inne koty pojawią się na działce, to też je goni.
× 2
@Airain
@Airain · około 4 lata temu
Ty mnie nigdzie nie noś, ty mnie pobujaj - delikatnie! - to może ci wybaczę...
× 3
@Vemona
@Vemona · około 4 lata temu
Już widzę, jak Kleks wynosi Merlina.... :D Chyba do najcieplejszego pokoju, żeby utulić. ;)
× 2

Archiwum