W pierwszej części napisałem, że nie pamiętam, który magnes był u nas pierwszy na lodówce. Od czego jest jednak żona! :) Ula od razu rzuciła nazwę mi...
W sobotę spędziłam kilka godzin na przeglądaniu książek w Łodzi. Byłam tam już trzeci lub czwarty raz. Niestety zauważam, że jest co roku coraz mniej...