“Zamelduj to jemu, bo nas wykończą. — Sam on dobrze wie, co jest — mruczy Jabłczyński. Ale melduje: — „Tadeusz 1 do Tadeusza: memu kotkowi brak jest bułek i trochę mleka. Mój kotek musi mruczeć, gdyż inaczej katarynka nie będzie grać. Kotek pije stale mleko. Kotek Dolińskiego ma nawaloną katarynkę. Kwiatków własnych koło nas nie ma“. Dziwnie w tę straszną nadciągającą noc brzmią meldunki nadawane dziecinnym gaworzeniem.”