Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "co w kacie no nie", znaleziono 145

Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Kat na pewno stworzył kata. Tak jak bity w przyszłości także będzie bił.
Jeden jest sąd nad katem - kat swojej ofiary nie uważa za człowieka i sam przestaje być człowiekiem, zabija w sobie człowieka. Sam sobie jest katem, a ofiara jego pozostaje na wieki człowiekiem, żeby nie wiem, jak ja mordował.
Wszystkie te wzory, twierdzenia...Męka, wyrafinowane tortury wymyślone przez jakiegoś kata z zamierzchłej przeszłości. Szczególnie perfidnego kata.
Teraz Franz zrozumiał, że samotność kata smakowała jak popiół z wypalającego się ogniska. Franz Weimert stał się katem, w którym dopalały się resztki sumienia.
Uważam, że Hitler miał rację - Kontynuowała Kat.
Katem nikt się nie rodzi, tylko powoli nim się staje.
Byłe ofiary tak łatwo stają się katami.
Nikt nie jest idealny Katy. Idealni ludzie nie istnieją.
-Kitty Kat-oznajmił na nasz widok.
-Palant.-odcięła się Kat. (..)
-Co tym razem zrobiłem?
-Nic. Pomyślałam sobie, że się wścieknę, ot tak sobie i wprowadzę trochę ożywienia do naszego związku. Za bardzo śniedziejemy.
Któż interesowałby się losem mordercy oprócz kata, który czekał na swoją zapłatę?
No cóż, zawsze to jakaś pociecha, jak rzekł skazaniec, widząc, że topór kata nie jest tępy.
Ta ksiażka nie jest opowieścią o raku. To opowieść o życiu. Chcę wam pokazać, że nowotwory nie są chorobą naszych czasów, ale mechanizmem wbudowanym w fundamentalne procesy naszej biologii.
Dlatego też wielokomórkowość najlepiej postrzegać jako biologiczną umowę społeczną, dzięki której każda komórka pełni swoje obowiązki dla dobra całego organizmu. Komórki rakowe ignorują te zasady: rozmnażają się poza kontrolą i atakują otaczającą je tkankę, a później rozprzestrzeniają się i ostatecznie prowadzą do śmierci organizmu, jeśli nie uda się nad nimi zapanować. Aby zrozumieć, skąd się bierze rak, musimy najpierw pojąć, jakie zasady rządzą życiem wielokomórkowym i co się dzieje, gdy są one łamane.
Na przestrzeni lat naukowcy odkryli kilka wirusów, które mają związek z rakiem u ludzi. Najsłynniejszym jest wirus brodawczaka ludzkiego (HPV), odpowiedzialny za raka szyjki macicy, a także inne nowotwory atakujące narządy płciowe i odbyt oraz jamę ustną i gardło (prawdopodobnie przenoszony przez seks oralny).
Niektóre guzy można całkowicie wyleczyć chirurgicznie - to odpowiednik odcięcia chorej gałęzi drzewa, zmiażdżenia robaka lub odchwaszczenia odizolowanej grządki, zgodnie z powiedzonkiem chirurgów: nic nie leczy tak jak stal. Inne nowotwory przypominają drobną inwazję, na tyle niewielką i jednorodną, że można ją zwalczyć, szybko rozpylając spray z chemioterapią, i ostatecznie usunąć dzięki drapieżnym komórkom układu odpornościowego (które można porównać ze środkami biologicznymi, takimi jak małe robaki używane do zwalczania ślimaków). Ale zaawansowany nowotwór przerzutowy jest jak tantniś krzyżowiaczek. Jest wszędzie i nie znamy żadnego sposoby, by go kontrolować.
"Za uczucie, które narasta powoli;
widać je dopiero wtedy, gdy wybucha płomieniem."
"Rzekłbym, że ludzie reagują na mnie wyłącznie na cztery sposoby: chcą się do mnie modlić, chcą być mną, chcą się ze mną pieprzyć albo mnie zabić."
"Nigdy nie zaczynaj gry, jeśli nie jesteś gotowa na zwycięstwo".
– Naprawdę jej nie chcecie? Nie chcecie jej znaleźć? Bo ona istnieje, połowa ludzi ją ma, inni jej szukają, jeszcze inni stracili, ale ona istnieje. Nie możecie tego ignorować.
– Brzmi to jak grypa – burczy Gina.
Wyzwaniem jest coś, czego przestajesz pragnąć, kiedy już to zdobędziesz.
Najlepsze wyniki osiąga się wtedy, gdy ktoś inny próbuje cię pobić.
Pragnę to takie krótkie słowo, a mimo to może się w nim kryć tyle bezkresnych znaczeń.
Każdą cząstką swojego zniszczonego ciała pragnął znów być taki jak dawniej.
Myślę, że świadomość, że wszystko się kiedyś skończy, sprawia, że każdy moment jest dla nas cenniejszy. Na przykład teraz, ta sekunda.. O, już jej nie ma!
W miłości nie ma miejsca na lęk. Trzeba kochać całym sercem. Nawet jeśli wiesz, że może zostać złamane.
– Czy to ko­niec? – spy­tał Avery. Hol­lis po­krę­cił głową. – Jak mógł­by to być ko­niec, skoro ist­nie­je tyle hi­sto­rii do opo­wie­dze­nia? – od­po­wie­dział ochry­płym gło­sem i spo­glą­da­jąc na wscho­dzą­ce słoń­ce, po­ru­szył się na krze­śle, jakby było mu nie­wy­god­nie, obo­la­ły z po­wo­du po­de­szłe­go wieku. – Czas na kogoś in­ne­go, aby je opo­wie­dział. To wszyst­ko.
-Dlaczego tak nalegasz na huczne wesele? -Bo tylko raz będziesz brała ślub. -Raz z tobą - przekomarzam się. Uśmiecha się. -Jeśli ustawię poprzeczkę wysoko, nikt nie będzie nawet próbował mnie pobić. Raz to raz.
Pamiętam, jak mama czytała o językach miłości. Po śmierci taty chciała mieć pewność, że jako dziecko czuję się kochana, czytała więc różne poradniki, brała udział w konferencjach i tłumaczyła mi, że ludzie wyrażają miłość na różne sposoby. Wyjaśniła mi, że istanieje pięć podstawowych form jej okazywania: dotyk, podarunki, wyświadczanie przysług ukochanej osobie, wspólne spędzanie czasu i komunikacja werbalna
Razem z mężczyzną z moich snów robię jedną z rzeczy, które kocham najbardziej. Moje ciało zaczyna się odprężać. Choć cała płonę, czuję spokój. Spokój jest tym, co odnajduję w jego ramionach.
Oczywiście nie wtedy, jeśli będzie kogo za tę bezsensowną śmierć winić. A kogo winić, jeśli nie kata? Przecież to on zabije.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl