“– Nigdy nie umiałeś być stanowczy, Karolu. – Popatrzyła na niego. – To nie jest zarzut. Po prostu stwierdzam fakt. W naszym małżeństwie to ja zawsze stawiałam na swoim. Czasem tak było łatwiej, ale czasem… – Czasem co? – Czasem powinnam była ciebie słuchać. – Kobieta upiła łyk ciepłej herbaty i odstawiła kubek. – Proszę, proszę! – Karol się zaśmiał. – Doczekałem czasów, kiedy moja żona przyznaje się do błędu. – Stwierdzam fakt. – Poważnie odpowiedziała Nieśpielakowa. – Człowiek w sytuacji takiej jak moja otwiera szerzej oczy na pewne sprawy. I tyle.”