“podlaski przysmak - Marcinek, składający się z piętnastu warstw ciasta przełożonych śmietanowo -cytrynowym kremem. Nie mieściło mi się w głowie, że ktoś upiekł piętnaście placków, żeby zrobić jedno ciasto, to była dla mnie niepojęta abstrakcja.”
“Co sobota czterech zlinskich szewców spotyka się w salonie, gdzie wymieniają obserwacje. Dziwią się, że w Ameryce nawet małe dzieci usiłują zarobić na swoje utrzymanie. Największe wrażenie robi na Bacie sześcioletni chłopiec, który chodzi po domach i za opłatą łapie muchy. Jedni umierają w nędzy, ale inni pieką placki na ulicy i sprzedają je za centa. Tomas zauważa ciekawą cechę Amerykanów: masowo adaptują wszelkie nowości, które ludzkość potrafiła wymyślić.”