“Wpakowałem się pod nogi kelnerce, która musiała być istną łamagą, bo zaraz się wywróciła i dostała w dekiel dzierżoną jeszcze przed sekundą tacą z napitkami. Roztrzaskało się to wszystko w koci żwirek. Podnoszącą się z kolan, niczym Polska nasza, kobitkę obserwowałem już z ukrycia.”