“– Sobota – mruknęła niewyraźnie. Nie lubiła weekendów. Wszystkie złe rzeczy, które dotąd spotykały ją w życiu, działy się zawsze na koniec tygodnia. Koszmarne zdarzenie w dzieciństwie i zaginięcie mężczyzny, którego kochała całym sercem, także. Chciałaby mieć czarodziejską różdżkę, aby przenieść tego pecha na poniedziałek. To był dzień, którego nie akceptował żaden normalny człowiek i zrzucał na niego wszystkie życiowe niepowodzenia. Jak na złość jej została przypisana sobota i niedziela.”
“Choć starzec skupiał sporą uwagę na każdym obsługiwanym przez siebie kliencie, Thomas intrygował go znacznie bardziej niż pozostali. Mężczyzna posiadał w sobie coś, czego zupełnie nie rozumiał. Sprawiał wrażenie naznaczonego nadchodzącym cierpieniem. Był jak chodząca porażka i widmo zbliżającej się klęski. Coś potwornego, dotąd niepoznanego ciążyło nad jego duszą. Prześladowało go, wiernie powtarzając każdy wykonany ruch, czy postawiony krok naprzód. Starzec wiedział to. Czuł to całym sobą. Atmosfera tuż po przybyciu Millera stała się nagle dziwnie cięższa i zaburzona. Oczy barmana zauważały bowiem znacznie więcej niż przeciętny wzrok większości ludzi. Widziały w Thomasie odbicie Jego.”
“– „Solidarności” wam się zachciało, to macie.
– A za komuny to było lepiej? – Zapytał milczący dotąd czwarty z obierających ziemniaki. Był ze wszystkich najwyższy; siedząc na niskim zydlu, kolana miał niemal pod brodą.
– Nie twierdzę, że tak – powiedział okularnik, patrząc w wodę. – Ale na pewno nie spotkalibyśmy się w takim miejscu, jak nasza buda, bo takich przybytków po prostu nie było. Nikt cię nie wyrzucił z domu, bo była robota.
– To akurat prawda – zgodził się duży.
– Myślicie, że tym wszystkim wielkim demokratom na zachodzie szło o to, żebyście mogli głosować, na kogo chcecie, chodzić do kościoła, podróżować bez przeszkód po całym świecie? A chuja! Im chodziło i nadal chodzi tylko o to, żeby móc kupować za bezcen nasze fabryki i ziemię, stawiać na niej swoje McDonaldy i supermarkety. A przede wszystkim mieć tanią siłę roboczą, która będzie tam zapierdalać pod knutem. Ot, cała filozofia. Od wieków nie wymyślono nic innego.”