Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "laske do z", znaleziono 41

"Jakim trzeba być człowiekiem, żeby napadać na kobietę przy użyciu broni sporządzonej z laski - z rodzaju tych, których używa się w szkołach do karcenia niesfornych dzieci - i części gorsetu? Intymnego składnika garderoby damy z wyższych sfer, który ściskał jej ciało, by wpasować je w ośmieszające suknie, sprowadzając ją do roli ozdóbki podatnej na omdlenia, i fundując grożące śmiercią obrażenia wewnętrzne?"
SIEDZĄC NA ŁAWCE W POBLIŻU DOMU OPIEKI SPOŁECZNEJ Chromi garbaci bez rąk na wózkach z białymi laskami Trudno znieść taki widok w milczeniu Więc mówimy o uciązliwościach każdego kalectwa niewidomych ustawiająć na początku okaleczonych na końcu skali ciwerpienia Wybierając między czyimś brakiem obrazu a dysharmonią w obrazie dla siebie
- (...) Kto chciałby być fajny i miły? Odpowiedź brzmi: nikt. Faceci są jak laski, wszyscy chcą być w centrum uwagi. Tyle że, panowie, nie dla wszystkich starczy miejsca. A więc, przegrani, pechowcy, szeregowcy zostańcie w cieniu. I kiedy dziewczyna taka jak Ambre wyciągnie z mroku takiego niedojdę jak ja, wszyscy myślą, że coś tu nie gra, że gdzieś jest jakiś haczyk, że na pewno coś się za tym kryje.
- O, zakochałaś się. Więc to już ten etap. - Zaśmiał się drwiąco - Ale wiesz co, Eden? Rób sobie, co chcesz. Ja nie będę wokół ciebie skakał. Nie jesteś księżniczką, by za tobą biegać, żebyś się mogła zastanawiać, czy łaskawie przyjąć mnie na audiencji, czy olać temat. Polubiłem cię, bo wydawałaś się szczera i dobra, a okazało się, że byłaś jedynie laską do łóżka. Najwidoczniej pasowała ci taka rola(...)
- Jakkolwiek by patrzeć - powiedział na głos, wymachując laską z małpią główką - osoby atrakcyjne i interesujące nie spadają po prostu z nieba.
W tej właśnie chwili jasnowłosy Nocny Łowca, który wpadł mu w oko
w Instytucie, zeskoczył ze szczytu muru, zrobił salto w powietrzu i z gracją wylądował na ulicy.
- Olśniewające garnitury z Bond Street z czerwonymi brokatowymi kamizelkami nie spadają po prostu z nieba! - wykrzyknął na próbę Magnus.
- A po co nam magia? - zaśmiał się kierowca. - Jesteśmy chrześcijanami. Wyznajemy proste zasady: "oko za oko, ząb za ząb", "nie lękajcie się", "zło dobrem zwyciężaj". Uczciwy człowiek walczy mieczem i muskułami, a nie rzucając uroki.
- A dobry motor, dobra laska dynamitu i dobra piła łańcuchowa świetnie się nadają, by zwyciężać złych ludzi - uzupełnił jego jego kumpel i zdjąwszy nazistowski hełm, przeżegnał się nabożnie.
Pomyślała nagle o tym, że górale nie zawracali sobie głowy metafizyką. Że choć na Mazowszu czy innych Kujawach rzecz opiewano za pomocą ptaszków przelatujących kalinowy lasek, wicia wianków i wymiatania komina, choć jak Polska długa i szeroka, na pańskich salonach śpiewano o ułanach, co przybyli pod okienko konie napoić, i o rozmarynie, co rozwijał się, to Podhale przechodziło od razu do sedna. Tu, jak óna doła dziurki, to ón ji wraził. Tu wiedziano, że od kolona ku brzuchowi to jest miłość chłopokowi
To, co nosi pom­pa­tycz­ną nazwę „sza­cow­ne­go wieku”, każe żyć w at­mos­fe­rze pro­stac­twa, którą każda ozna­ka sza­cun­ku tylko pod­kre­śla: przy­no­szą ci laskę, choć o nią nie pro­si­łaś, po­da­ją ci ramię za każ­dym razem, gdy chcesz zro­bić krok, na twój widok od razu za­my­ka­ją okna, szep­czą: „Uwaga, sto­pień”, jak­byś była ślepa, mówią do cie­bie fał­szy­wie ra­do­snym tonem, jakby prze­wi­dy­wa­li, że jutro umrzesz, i pró­bo­wa­li to przed tobą ukryć.
- Jesteście gorsi od adwokatów - oznajmił Kaptur, odwracając się do nich plecami. - A lepiej, żebyście nie wiedzieli, co robię z duszami adwokatów.
Uderzenie serca później Pan Śmierci zniknął.
Meandore zmarszczyła brwi.
- Tronie Cienia, kto to są adwokaci?
- Ludzie zawodowo zajmujący się wypaczaniem prawa dla zysku - odpowiedział i ruszył z powrotem do lasu, postukując laską. - Kiedy byłem cesarzem, miałem ochotę wszystkich zamordować.
- Czemu tego nie zrobiłeś? - zapytała, gdy zaczął znikać w półmroku między drzewami.
- Cesarski adwokat powiedział, że to byłby fatalny błąd - dobiegła ją słaba odpowiedź.
A jak według ciebie powinnam na niego patrzeć? – spytałam wyzywająco, kładąc łokcie na stole. Również się zbliżył i ułożył dłonie tak jak ja. – Jak na zakazany deser, który mama zabroniła ci zjeść przed obiadem. Jak na kogoś, przez kogo brakuje ci tchu, robi się gorąco w podbrzuszu, a uda drżą niecierpliwie. Twój oddech robi się płytki, a ty zapominasz języka w gębie. Powinnaś chcieć być na miejscu tej laski. Marzyć, by to tobie wsuwał język do gardła, a ręce pod sukienkę. I chcieć wyrwać wszystkie kłaki z głowy tej suki.
Przekłuła igłą skórę, próbując nie zwracać uwagi na jego reakcję. Bellamy wzdrygnął się i syknął z bólu. Mogła tylko postarać się zszyć ranę szybko i dokładnie – tak, by skrócić całą procedurę do minimum.
– Świetnie to znosisz – powiedziała, wyciągając igłę i przygotowując się do założenia następnego szwu.
– Gdybym cię nie znał, pomyślałbym, że nieźle się przy tym bawisz – wycedził w odpowiedzi przez zaciśnięte zęby.
– Jak tam, wszystko w porządku? – zawołał ktoś. (...)
– Super! – odparł Bellamy, zanim zdążyła odpowiedzieć. – Clarke folguje swoim sadystycznym instynktom. Normalka… – Tu znów głośno jęknął. – Pozwalam jej to robić co wieczór… (...)
– Ale z was dziwna para!
– …powiedziała ziemska laska, której chłopak spadł z nieba – zdołał zaripostować Bellamy przez zaciśnięte zęby.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl