“– A idź! – fuknęła wściekle Lilianna. – Takiej to nawet wystrzał z działa przeciwpancernego nie zaszkodzi. Daj spokój! Co jej się miało stać? Przecież spadła na trawę. I to z pierwszego piętra! – Z drugiego – sprostował z troską Sebastian. – Ja bym jednak sprawdził. Mogła się uszkodzić. – To jest wysportowana laska, tenisistka, a nie jakaś toyota, żeby się miała uszkodzić – Mazurek machnęła niecierpliwie ręką. – Co najwyżej będzie miała kilka zarysowań. To znaczy tych no… zadrapań!”