Wyszukiwarka

Czy chodziło Ci o: leb ani do nieleland do nie ?
Wyniki wyszukiwania dla frazy "leblanc do nie", znaleziono 15

Jaka szkoda, mimo wszystko, że nie jestem uczciwym człowiekiem...
Jego wygląd? Jakże go opiszę? Widziałem Arsena Lupina dwadzieścia razy, i dwadzieścia razy był zupełnie inną istotą... a raczej taką samą, tylko jakby zmienioną przez odbicie w dwudziestu lustrach. A każde z tych odbić miało jego charakterystyczne oczy i postać, jemu tylko właściwe ruchy, jego sylwetkę i usposobienie. „Sam nie wiem - powiedział mi - sam już nie wiem, jaki jestem. Nie poznaję się w lustrze”.
Nie przynosi ujmy honorowemu człowiekowi pokazać głupcowi, że się myli.
Sholmes to prawdziwy fenomen [...] Słuchając opowieści o wyczynach, które rozsławiły go na całym świecie, nie sposób nie zadać sobie pytania, czy również sam Sholmes nie jest postacią legendarną, zrodzoną w głowie innego wielkiego pisarza, na przykład Conana Doyle'a.
-(...) Powiedz, co twoim zdaniem Lupin robił w tej restauracji? Wilson odparł bez wahania: - Jadł kolację. - Im dłużej razem pracujemy, tym większe robisz postępy. Zdumiewasz mnie Wilsonie. Istotnie, jadł kolację.
- Ach! Widzisz, Beautrelet, ze wszystkich szalonych radości, których doznałem w swym awanturniczym życiu, żadna nie jest warta radości, którą mi sprawia jej spojrzenie, kiedy jest ze mnie zadowolona... Czuję się wtenczas słaby jak dziecko... i mam ochotę płakać...
Zdawałoby się, że ta lekkość jego słów, ta sarkastyczna wizja życia sprawiała jej cierpienie. - Umilknij - szepnęła. Ten uśmiech może wyzywa przeznaczenie... Jeszcze tyle może nas czekać nieszczęść!
List ten zbulwersował barona Cahorna. Gdyby był podpisany przez kogokolwiek innego, już stanowiłby ogromny powód do niepokoju, a co dopiero gdy nosił podpis Arsène'a Lupina!
Powtarzał sobie: ,,Ona się boi... Odejdzie stąd... Musi odejsc". Ale nie odeszła.
No wyglądała jak modelka. Śliczna jak anioł, ubrana jak szatan, a włosy miała tak wściekle czerwone, że parzyły w oczy jak płomienie.
Czasem naprawdę się o niego martwiłem. Taki beznadziejny romantyzm może wyrządzić więcej krzywdy niż racjonalne podejście do życia.
W końcu miałem w swoim życiu więcej osób, dla których warto było wyjść ze swojej strefy komfortu. Dla nich chciałem być lepszy.
Inteligencję wykorzystywała chyba tylko w pracy, bo poza nią nie zdradzała jej objawów. Jedyną jej zaletą było ciało właśnie.
Teraz już wiedziałem, że nie jestem zły. Jestem inny. Paradoksalnie to odkrycie dało mi moc do naprawy swojego życia.
Jesteś uprzejmy, bo musisz, nawet jak czasem bardzo nie chcesz. Reszta procesu dzieje się w środku.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl