Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecac dokad", znaleziono 2

Agata weszła do kancelarii i popatrzyła z obrzydzeniem na kieliszki wypełnione winem.
– Znów tu chlejecie?
– „My to, my to… patointeligencja”– zanuciłam z przejęciem.
Darek parsknął śmiechem, a Agata zaczerwieniła się ze złości.
– Nigdy nie dorośniesz, prawda? Wiesz, ile masz lat? Ja w twoim wieku miałam już troje dzieci!
Popatrzyła na mnie z wyższością.
– Mam trzydzieści cztery lata i wiem, jak się robi dzieci. Jak będę chciała, to sobie zrobię. Nie jest to najbardziej skomplikowana rzecz na świecie. – Uwielbiałam, kiedy ktoś wartościował moje życie faktem nieposiadania bąbelków. – Może idź do jakiejś pracy albo coś… Od dwóch dekad jesteś na macierzyńskim, trudno się dziwić, że złość paruje ci uszami, a dupa co sezon rośnie o jeden rozmiar.
– FIGHT – syknął Darek głosem narratora z Tekkena.
– Nie będę się z tobą kłócić. – Agata uniosła wysoko brodę. – Jestem ponad te podłe insynuacje, bezdzietna lambadziaro. Przyszłam w konkretnej sprawie.
– Słucham cię, madko!
Zanim zgotujemy Ziemianinowi traumę, pamiętajmy, że to z traumy wykluje się przyszły dorosły. A dorosłym będzie od osiemnastki w górę, czyli przez jakieś sześćdziesiąt lat. Sześć dekad będziemy się borykać z konsekwencjami spierdolenia skorupki za młodu! Dzieciństwo, to dalekie? Ledwie je kojarzę, ale co by zmieniło, gdybym pamiętał szczegółowo? Zostały po tych czasach obecne dziś blokady i predyspozycje, zestaw cech wzmocnionych i osłabionych, zręby charakteru, który z każdym kolejnym świadomym rokiem stawał się twardszy w obróbce. Od trzeciego do szóstego roku życia pracujesz sobie z plastelinowym charakterkiem, potem tężeje ów materiał jak modelina, okres dojrzewania przypomina glinę, a wejście w dorosłość - drewno. Z drewna przechodzisz potem w odlew z brązu i żeby coś w tym kruszcu pozmieniać, trzeba latami majstrować palnikiem na terapiach i medytacjach, klucząc między postanowieniami. Z różnym skutkiem.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl