“Nagrzane sierpniowym słońcem leniwe powietrze wibrowało nad asfaltową nawierzchnią drogi wojewódzkiej numer sześćdziesiąt pięć, a ciągnący za ciężarówką sznur pojazdów wił się po serpentynach mazurskiej szosy niczym rozleniwiony po obfitym posiłku zaskroniec.”
“Byłoby również miło mieć porządny dom, może jedną z tych starych rezydencji przy Upper Mountain Road w Montclair, obok których przejeżdżali w tyle melancholijnych niedziel. Albo dwunastopokojową willę w stylu Tudorów przy Ridgeway Avenue w White Plains, niedaleko pól golfowych. Nie żeby chciał zacząć grać w golfa; po prostu sądził, że te leniwe połacie zieleni o nazwach w rodzaju Maple Moor i Westchester Hills stanowiłyby przyjemniejsze otoczenie niż dojazd do Brooklyn-Queens Expressway i droga startowa lotniska LaGuardia.”