“Dobrze, że jest wspaniały jesienny poranek, pełen słońca i oszałamiająco barwnych liści. W powietrzu czuć chłód, całkiem przyjemny. Rześki akcent równoważący złociste światło.
Len miał specjalną nazwę na taki dzień: vermoncki ideał. Kiedy ziemia, woda i niebo zmawiają się, żeby zaprzeć ci dech w piersiach.”