“Z deszczu wpadła pod rynnę: w domu rządził papcio, w redakcji musiała wykonywać polecenia kilku osób. Na szczęście szybko się zorientowała, że dwie z nich są całkiem sympatyczne.”
“Haworth przywitało mnie z otwartymi ramionami i natychmiast wzięło w objęcia wiatru oraz deszczu. Choć był dopiero wrzesień, ponure niebo wsiało nad górzystym horyzontem, a chmury gnały szybko z zachodu na wschód. Przejmujące zimno nie zachęcało do wyjścia z domu, a tym bardziej do przeprowadzi.”