“Na próżno wystawałem w drzwiach zakładu, eksponując najfałszywszy ze swoich uśmiechów i wykonując ryzykowne sztuczki przyrządami właściwymi mojemu fachowi; na próżno obwieszczałem wielkimi literami obniżki i promocje, prezenty i losowania. Dni i godziny mijały monotonnie, a w zakładzie fryzjerskim pojawiał się tylko od czasu do czasu pracownik Ca Caixa, domagając się rat i zasypując mnie obelgami i groźbami. ”