“Diana nagrała mi szesnaście wiadomości. Norbertowi dwadzieścia trzy. A jednak żadne z nas nie zareagowało. Diana była tego popołudnia całkiem sama. Jak mogłam nie mieć wyrzutów sumienia? Nie wiem, naprawdę. Do dziś tego nie rozumiem.”
“Nie była to ostra interwencja. Diana nie podniosła głosu i nie gestykulowała. Mówiła spokojnie, a nawet łagodnie. Ale mną wstrząsnęła jak wybuch bomby. Nikt nigdy się za mną nie ujął...”
“Diana westchnęła. Widziała ogromne wytworne zaproszenie dla Sarah i była bardzo zazdrosna. A teraz miała dostać takie samo. Niczym Kopciuszek, który wyszedł z cienia i w końcu wkracza na scenę.”
“Szokująco gwałtownie rozdzielono mnie z moją najbliższą, a w rzeczywistości jedyną przyjaciółką. Nie zerwałyśmy jednak kontaktów. Pisywałam do Diany długie listy, a ona dzwoniła do mojej nowej szkoły, gdy kieszonkowe jej na to pozwalało.”
“Gdy Celia oddalała się, zadzierając nosa, a za nią podążała reszta dziewcząt, ogarnęło mnie tak gwałtowne uczucie ulgi, że z trudem wymamrotałam podziękowania. Ale Diana skierowała się już w stronę swojego łóżka.”
“Diana naprawdę promieniała szczęściem, a jej uśmiech był bardziej olśniewający niż brylanty na palcu. Patrząc na nią, wszystkie trzy zwątpiły w słuszność swoich obaw. Może od początku miała rację i będzie naprawdę szczęśliwa?”
“Biblioteka Bradley University nie należała może do najlepszych - uczelnia specjalizowała się raczej w naukach ścisłych - lecz Duane doskonale wiedział, jak się po niej poruszać, i stosunkowo szybko dotarł do informacji na interesujący go temat. Wędrował między katalogiem a półkami i czytnikami mikrofilmów, podczas gdybwujek Art siedział w hallu w jednym z przepastnych foteli i nadrabiał dwumiesięczne zaległości w lekturze rozmaitych czasopism.”