Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lub dind", znaleziono 27

Wiesz Cindy, jeśli nawet umierasz, jeśli faktycznie umrzesz, to przecież w istocie... wszyscy podążamy kilka kroków za tobą, dwadzieścia minut za tobą, taka jest prawda.
Po raz pierwszy przekonał się, że dla Diny nie istnieją żadne granice. Że nie troszczy się o ludzkie sądy. Że ocenia sytuację w okamgnieniu - i natychmiast robi swoje! Że ma niezwykły talent, by w swoje kłopoty natychmiast wciągać innych.
-Wszystko jest kosmosem!- powiedział Piaskowy Wilk.- Wszystko co istnieje! To tu i teraz, i tam, i wtedy. To światło i ciemność, galaktyki i gwiazdy, planety, komety, klarnety i niedźwiedzie i śledzie, i małe zakurzone czerwone landrynki, które można znaleźć na samym dnie kieszeni.
Piaskowy Wilk głęboko się zastanowił. Widział już wszystkie możliwe ciemności. Ciemność nocy i ciemność lasu ukrytą pod najgłębszymi gałęziami. Spotkał już ciemność w najgłębszych morskich głębinach i w najstraszniejszych jaskiniach górskich. Widział nawet bezkresną ciemność panującą przed narodzeniem gwiazd, a to była naprawdę czarna ciemność. Ale duchów i potworów Piaskowy Wilk nigdy w tych ciemnościach nie spotkał.
- Ale co ty robisz? - Moim zdaniem nic.
- Tak właśnie. Nic. Praca nazywa się nic i jest najtrudniejszą pracą na świecie.
- Ale co ty robisz? - Moim zdaniem nic.
- Tak właśnie. Nic. Praca nazywa się nic i jest najtrudniejszą pracą na świecie.
- Zrzędzenie, marudzenie - (...) - To takie puste gadanie. Gadanie, z którego nic nie wynika. A usterka najczęściej dotyczy uszu.
- Uszu? Niemożliwe! - (...) - Przecież nikt nie mówi uszami. W każdym razie nie ja.
- Fakt! Uszami się słucha.
W ciemności nic nie widać - (...) - Wszystko, co zazwyczaj po prostu jest, w ciemności jakby znika i wtedy zaczyna się wymyślać.
Miłość potrafi zmienić naprawdę wszystko, jest w tym mistrzynią świata. Wystarczy ociupinka miłości, a wszystko staje się jakieś zupełnie inne.
Przyjaciół mamy tak długo, jak długo ich pamiętamy.
- (...) Pomyślałam tylko, że nie powinno się mówić teraz, jeśli się ma na myśli coś innego (...).
- Zgadza się. - (...) - Zawsze trzeba mówić to, co naprawdę ma się na myśli.
Rzeczywistość - (...) - To rozległe i bardzo osobliwe miejsce. W niej dzieje się dokładnie wszystko.
- Tak to już jest z niebezpieczeństwami - (...) - Na początku prawie zawsze wydają się potulne i sympatyczne.
Ludzie - (...) - to najdziwniejsze zwierzęta na ziemi. Bywają cudowni i wtedy na przykład smażą dżem malinowy albo śpiewają piosenki, albo bawią się w chowanego ze swoimi dziećmi. Ale czasami... czasami są dla siebie straszni.
To niemożliwe! - (...) - Czasu nie da się cofnąć. Nie da się wrzucić wstecznego biegu, To, co się raz zrobiło, jest zrobione na wieki.
Nigdy nie wiadomo, czy coś innego byłoby lepsze. Więc czemu nie cieszyć się z tego, co jest?
Ciemność jest taka, jaką ją sobie wymyślisz- powiedział Piaskowy Wilk (...).
- Kiedy się jej boisz, jest groźna. Ale jeśli masz odwagę polubić ciemność, ona polubi ciebie.
Grace już dawno temu przekonała się, że źródłem największych koszmarów tego Świata są inni ludzie.
Och, czyżby twoja gierka miała jakieś granice? Jesteś mocna w gębie, ale sztuczki masz słabe. Jeszcze nikt nie igrał ze mną bez spalenia sobie skrzydełek, szybko się o tym przekonasz.
Bóg obdarzył kobiety wdziękami, aby były w stanie okiełznać bestię drzemiącą w każdym mężczyźnie. Cały dowcip polega na tym, że trzeba to robić umiejętnie.
Moja cierpliwość rozprysła się na kawałki z powodu zepsutej smarkuli z wyższych sfer, która myśli, że wie wszystko, i próbuje mnie zdemaskować.
Siła umysłu, jeżeli potrafimy odpowiednio jej użyć, jest czymś niesamowitym. Dopóki myślę i marzę, dopóty jestem wolna.
Powiedzmy, że na pierwszy rzut oka nie jest to tak widoczne, ale opowiedz, proszę, bo urzekła mnie twoja historia.
Jesteś tym typem mężczyzny, który ukrywa słabe punkty i traumy pod grubą warstwą testosteronu.
Mieszkańcy Helle próbowali się zbliżyć do Diny, wszyscy po kolei. Ale jej świat nie był ich światem. Traktowała ich najwyraźniej tak samo jak brzozy rosnące przed domem czy owce skubiące siano jesienią. Stanowili część niezmiennego pejzażu, w którym się poruszała nic więcej.
Po chwili na górze rozległy się dźwięki wiolonczeli. Nikt jednak nie wiedział, że Dina siedzi tylko w gorsecie, z nagą dolną połową ciała, trzymając wiolonczelę między mocnymi, jędrnymi udami. Grała z taką powagą, jakby dawała koncert dla pastora.
Człek ten wydawał się stary, ale szedł dziarsko, jak młodzieniec, wspierając się na włóczni. Spojrzałem na jego diadem i pomyślałem, że jednak to przeklęty król. I że musimy go zabić, bo to pierwszy król od dawna, który pojawił się w naszym świecie, za Wyspami Ostrygowymi, i jeśli tego nie zrobimy, zaraz pojawią się następni. Królowie bowiem mnożą się jak myszy, jeżeli im na to pozwolić.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl