Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lucas do i", znaleziono 8

Nie musisz mnie trzymać za rękę – stwierdziła sztywno. - Muszę. Lubię to. [Gwen i Lucas; Matka i córka]
W oczach mojej matki Lucas był świętym. Stał się dla niej synem, którego nigdy nie miała, a on cieszył się z matczynej bliskości, ponieważ jego rodzice nie żyli.
Ile jesteś w stanie poświęcić dla niej, Lucas? Jesteś w stanie poświęcić własne życie? Bo ja tak, ale moje życie na niewiele się tutaj zda.
A nie jest tak zazwyczaj- zapytał Lucas- że coś, na co się długo czekało i pragnęło, w rzeczywistości nie odpowiada naszym oczekiwaniom i wyobrażeniom?
-O tak!- Pia potaknęła.- Rzeczywistość jest zazwyczaj rozczarowująca.
Jego bliskość odrobinę mnie rozkojarzyła. Połączenie pewności siebie i wyglądu typowego niegrzecznego chłopca sprawiło, że Lucas bez problemów mieszał mi w głowie. To niebywale charyzmatyczna osobowość, która swoim stylem bycia i atrakcyjnym wyglądem przyciągała moją uwagę niczym ćmę do ognia. Nie chciałam jednak dać się zwieść tej przyjemnej masce, bo doskonale wiedziałam, że to zła partia i wcale nie dba o moje zdanie.
Szukasz swojej lubej – zadrwił. – Oj musze cię rozczarować, chyba właśnie straciłeś miłość swojego życia. Oczywiście jeśli takie bestie potrafią kochać. - Dlaczego? – Lucas w myślach liczył wolno do tysiąca, chcąc uspokoić swoje nerwy. – Ona ci nic nie zrobiła… - Okłamała mnie! Mówiła, że jest moją dziewczyną! Ufałem jej! Kłamała! Zobaczyłem to… Myślała tylko o tobie. Tylko o potworze. - Ty stałeś się potworem. – Lucas postąpił krok w jego stronę. – Gdybyś miał uczucia, nie wyrządziłbyś jej takiej krzywdy. - Ty za to masz uczucia! – Nat śmiał się mu prosto w twarz. – Nie wiem czym jesteś, ale wiem, że reprezentujesz świat zła. Ja mam powstrzymać takich jak ty. - Ale dlaczego Barbara… - Bo cię kochała! – krzyknął, chwytając Lucasa za poły koszuli. – Bo ze wszystkich ludzi na świecie chciała tylko ciebie, tego który nie jest człowiekiem. Ale zapamiętaj sobie jedno! Barbara była moja! – Nat zaśmiał się szyderczo. – Miałem ją pierwszy! Patrzyłem na jej ciało i mogłem z nim zrobić wszystko, co chciałem! Miałem nad nim całkowitą władzę! Była moja! A ty nigdy już nie będziesz jej miał! Rozumiesz? Czymkolwiek jesteś! Ja ją miałem! Ja!
Kochać kogoś oznaczało równocześnie akceptację całego zła, jakie otacza drugą osobę. Kochałam każdą wadę Lucasa. Tak naiwnie pragnęłam tylko jego. Nikogo innego. I nie wyobrażałam sobie już, żeby mogło być inaczej. Bo to jego dotyk nudził mnie do życia. Dźwięk jego głosu sprawiał, że moje serce biło szybciej, a uśmiech rozświetlał nawet największy mrok. Właśnie na tym polegała miłość.
"Najbezpieczniejsza będzie tutaj, pod ochroną Rasy – stwierdził Gideon. – A jeszcze lepiej, jeśli zamieszka w Mrocznej Przystani.
- Znam procedurę – warknął Lucan. Myśl o Gabrielle w rękach Szkarłatnych, wywołała w nim wściekłość. Podobnie jak świadomość, że jeśli postąpi właściwie i odeśle ją do jednego ze schronień wampirów, kobieta zwiąże się na pewno z innym członkiem Rasy. Żadna opcja nie wydawała mu się w tej chwili możliwa do przyjęcia. Chciał ją mieć tylko dla siebie, ta zaborczość płynęła w jego żyłach, niechciana i nieproszona.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl