Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ludem dalszy", znaleziono 4

Pamięć ludzka o kimś, kto był, ale już odszedł na zawsze, to takie dalsze życie. Ten, o kim się pamięta, nie do końca umarł. Może z tego powodu ludzie zabiegają o to, by pozostawić tu coś po sobie – sadzą drzewa, tworzą jakieś wiekopomne dzieła, biją rekordy, mają dzieci, wierząc, że to w nich i w tych dziełach oraz zwyczajnych ludzkich dokonaniach będzie istniała część ich samych? Wszyscy przecież umrzemy. Liczy się to, co przed śmiercią.
Na innych uniwersytetach profesorowie po prostu uczą, ale Stanford sprawił, że Fogg uzyskał duży wpływ na Dolinę Krzemową. Uważał on że urądzenia komputerowe pozwalają programistom na łączenie psychologii i koncepcji perswazyjnych z początku dwudziestego wieku, takich jak propaganda, z technikami z automatów, takimi, jak zmienne nagrody, i dalszego wiązania ich z ludzką potrzebą akceptacji i docenienia w sposób, któremu niewielu ludzi jest w stanie się oprzeć. Tak jak magik przy sztuczce z kartami, programista może stworzyć iluzję, że to użytkownik panuje nad wszystkim, choć tak naprawdę kieruje nim system.
Opowiem wam, co czuje człowiek, gdy wie, że jest gotów na śmierć. Długo śpi, a kiedy się budzi, pierwszą myślą jest pragnienie, by móc wrócić do łóżka. Przez cały dzień nic nie je, ponieważ jedzenie jest czynnością, która go tu zatrzymuje. Sto razy czyta tę samą stronę. Przewija swoje życie jak kasetę wideo i widzi rzeczy, przy których płacze, widzi rzeczy, przy których się załamuje, ale nic, co skłoniłoby go do oglądania dalszego ciągu. Zapomina się czesać, myć, ubierać. A potem pewnego dnia dochodzi do wniosku, że zostało mu tylko tyle energii, by zrobić tę jedną monumentalną rzecz, i ogarnia go spokój. Nagle po raz pierwszy od miesięcy zaczyna liczyć chwile. Nagle ma tajemnicę, która rozjaśnia jego twarz uśmiechem i ludzie mówią, że wygląda wspaniale. choć czuje się jak muszla - krucha, gotowa rozpaść się na tysiące kawałków.
Ludzkie miłości, kawalerze, mieszają się z nieufnością, obawą i wzgardą, i to, co nazywamy litością, bywa najczęściej naszą pogardą dla tych, ktorych kochamy. Nazbyt dobrze wiemy, co oznacza nasza litość nad bliźnimi, by nie obawiać się, że sami staniemy się z kolei przedmiotem współczucia. Astarte i Asmodeusz dzisiaj nawet patronują naszej pożałowania godnej przyjaźni. Wzgarda zatruwa naszą miłość, podobnie jak pragnienie kary zmąca nasze poczucie sprawiedliwości; mówiąc mięszy nami, nic nie jest dalsze od umiłowania cnoty, niż owa złowroga i małoduszna gorliwość, z jaką wyłączamy z porządku społecznego to wszystko, co zdaje się zagrażać jego wątpliwej harmonii. Urząd sędziego jest tylko swoistym haraczem, który płacimy księciu tego świata, ojcu kłamstwa; dozorca więzienny i kat byliby dla większości z nas wystarczającym ideałem sprawiedliwości; nie dość bowiem ukontentowani faktem, że w drapieżności przewyższamy tygrysa, w podstępie – lisa, a w jadowitości – zmiję, potrafimy dodać jeszcze do tych zwierzęcych przewag właściwość czysto ludzką, jaką jest duch zemsty. Większość ludzi po trzydziestce to po prostu ci, których utrzymuje przy życiu duch zemsty. Mścimy się za zło, które nam wyrządzono: mścimy się rownież za dobro, które wyświadczamy; i dltego właśnie nasze życie tak bardzo przypomina stos skrwawionego łajna. Miłość, wybaczenie win, współczucie! Cała możliwa wielkość i cała rzeczywista podłość człowieka!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl