Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ma ze claire", znaleziono 353

- Zabiliście siostrę Claire (...)
- To był wypadek.
- To była konsekwencja dokonanych przez was wyborów.
"W sądzie liczą się fakty i kodeksy. Nie znasz wcale świata Claire. Życie jest brutalne, rządzi się twardymi prawami".
Nigdy nie lubiła tej drogi, nawet w najlepszą pogodę. Diabelski Korytarz prowadził przez środek lasu i wysokie buki i jodły rosnące na poboczach nadawały jej przytłaczający, ponury charakter.
Deszcz walący w karoserię zagłuszał muzykę. Ciężkie krople rozpryskiwały się na asfalcie jak kule wystrzelone z nieba.
Ktoś stał na środku drogi.
Wszystko zdarzyło się tak nagle: Olivia wcisnęła pedał hamulca i gwałtownie skręciła. Samochód wpadł w poślizg i obrócił się na drodze, zaczepiając oponami o pobocze, co sprawiło, że przewrócił się i zaczął dachować. Metal zgrzytnął o asfalt. Wreszcie samochód zatrzymał się gwałtownie w rowie. Olivia słyszała krzyki przyjaciółek. Poczuła potworny ból w nogach i zemdlała.
Olivia zaczęła dygotać niepohamowanie, owładnięta strachem i bólem. Wspomnienie wypadku zmroziło ją do kości: postać na drodze, teraz całkiem pustej, prowadzącej w próżnię ciemności.
Kto to był?
I gdzie się podziały jej przyjaciółki?
Na czas pobytu tutaj wynajęłam leśną chatkę, która na zdjęciach zamieszczonych w internecie wyglądała na ładną i współcześnie urządzoną.
Jestem wściekła, że życie, które miałam i kochałam, zostało mi brutalnie odebrane; że nasza mała rodzina się rozpadła. Nie pragnęłam tego dla naszego syna. Ani dla siebie.
Zasuwam zasłony i wracam do pracy, ignorując cienie tańczące w rogach pomieszczenia. Nie chcę się zbytnio zastanawiać nad faktem, ze jestem tutaj całkiem sama, w miejscu, w którym dzieją się najwyraźniej różne dziwne rzeczy i gdzie znikają ludzie.
Od czasu wypadku woli towarzystwo koni niż ludzi. Konie są stałe, pewne i poprawiają samopoczucie. Nie zawodzą człowiek, nie osądzają go, nie gniewają się, nie są złośliwe i nie próbują nikim manipulować.
Kolejny przeraźliwy krzyk, a potem cisza, chociaż słyszę pulsowanie krwi w uszach. Wstaję z łóżka, podchodzę do okna i odsuwam zasłony. Ktoś stoi tuż obok mojego samochodu, z kapturem naciągniętym na głowę tak, że nie jestem w stanie zobaczyć jego twarzy.
I nie daj sobie wcisnąć kitu, Jenno, bo ani przez chwilę nie zwątpiłam, że ktoś w mieście wie, co się stało z tymi dziewczynami, i trzyma to w tajemnicy od dwudziestu lat. Najwyższy czas, żeby wystraszyć tę osobę na tyle, że w końcu się ujawni.
Wesley miał rację. Absolutnie nie może wdać się w rozmowę z tą kobietą. Nie ma mowy.
Olivia wie bowiem, że kiedy zacznie mówić, nigdy nie przestanie.
Od kiedy rozpadło się moje małżeństwo, ciągle mam chętkę na coś słodkiego. Niektórzy ludzie gubią kilogramy, kiedy są nieszczęśliwi, ale ze mną jest odwrotnie.
Sekrety. Miała ich tak wiele, a teraz dodała do listy kolejny, który będzie musiała zabrać ze sobą do grobu.
jaki jest sens żyć, nie pomagając sobie nawzajem.
Czy to możliwe, żeby iść przez te wszystkie lata, dekady, przez całe życie, nie zdobywszy się ani razu na odwagę, by przeciwstawić się temu, co tam jest, a mimo to nazywać się chrześcijaninem i patrzeć na siebie w lustrze?
Po chwili wziął się w garść i stwierdził, że nic dwa razy się nie zdarza; każdemu dano dni i szanse, które nie powrócą. I czyż nie było przyjemnie znajdować się w tym właśnie miejscu i pozwolić, by choć raz, mimo przygnębienia, przypomniało mu to o przeszłości - zamiast jak zawsze przyglądać się uciekającym dniom i wypatrywać przyszłych kłopotów, które mogą nigdy nie nadejść?
(...) jaki jest sens żyć, nie pomagając sobie nawzajem.
Jesteś światłem, muzyką i smakiem mojego życia. Bez ciebie nawet nie chce mi się wstawać z łóżka.
Jestem w ogrodzie z przodu domu i pielę chwasty rozłażące się z rabatek na podjazd jak gigantyczne pająki.
Po­grze­bał swój żal po stra­cie żony pod ko­lej­ny­mi war­stwa­mi go­ry­czy i gnie­wu, jak w do­brze upie­czo­nym la­sa­gne.
Zawsze miałam raczej słaby żołądek, a teraz jeszcze jestem w czternastym tygodniu ciąży i nadal męczą mnie poranne nudności - w zasadzie to poranne, południowe i wieczorne.
Dzisiaj jednak będzie inaczej niż we wszystkie inne czwartki. Dzisiaj, kiedy usiądę naprzeciwko babci, będę się zastanawiać, co się stało lata temu. W jaki sposób dwoje ludzi zginęło i zostało pogrzebanych w jej ogrodzie?
Bardzo kocham moją mamę, ale jest tak pełna energii, górnolotna i wylewna, z tymi jej kolorowymi ubraniami i przejaskrawioną osobowością, że czasami czuję się przy niej wyczerpana.
Zawsze miałam lepszy kontakt z babcią - obie kochałyśmy przyrodę, otwarte przestrzenie, byłyśmy trochę zamknięte w sobie i wolałyśmy swoje własne towarzystwo od tłumów ludzi.
Serce pękło mi na kawałeczki, kiedy zrozumiałam, że czasami biedaczka nie ma pojęcia, kim jest Tom i kim jestem ja. Jej wspomnienia powracały i bledły niczym zły sygnał w radiu.
Serce pękło mi na kawałeczki, kiedy zrozumiałam, że czasami biedaczka nie ma pojęcia, kim jest Tom i kim jestem ja. Jej wspomnienia powracały i bledły niczym zły sygnał w radiu.
Spogląda na mnie, kiedy podchodzę, i przez chwilę na jej twarzy maluje się dezorientacja i muszę przełknąć rozczarowanie. Nie rozpoznaje mnie. Koniec końców, dzień wcale nie będzie aż tak dobry.
Czasem, kiedy tata nie zachowuje się jak kompletny palant, w chwilach jego największej bezbronności, na przykład kiedy siedzą razem na kanapie, oglądając film, i tata zasypia z brodą na piersi, jego twarz wygląda spokojnie i staro - wtedy Theo czuje przypływ czułości do niego. A potem ojciec się budzi i przełącza się na zwykły gburliwy, nakazujący tryb i wszelkie pozytywne uczucia, jakie Theo miał jeszcze sekundę wcześniej, wyparowują.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl