“– Pierwszy raz od sześciu lat nie wiem, czego chcę, Daga. Czuję się jak wtedy, kiedy zostawiałam Polskę i leciałam do Belfastu, w nieznane. Teraz przyszłość też wydaje mi się nieznośnie nieznana. – Anka z trudem pohamowała cisnące się do oczu łzy.”
“– Zobaczymy – odparła Daga. – Wiesz, z moją nauczycielską pensją nie mogę sobie pozwolić na takie ciągłe latanie po świecie. Nie jestem majętną żoną przystojnego pisarza. Mówiąc to, zawadiacko pokazała Ance język. Po drugiej stronie komputera przyjaciółka odwdzięczyła się tym samym. – Małpa! – zachichotała. – Ja też pracuję, nie jestem utrzymanką.”