Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "malpy chce", znaleziono 22

- Maley Watson, czy mógłbym cię przytulić? Tak najmocniej, jak tylko potrafię? - spytał łamiącym się głosem, jednocześnie jednak jakby cień uśmiechu wkradł się na jego usta.
Cała przyjemność i radość, którą daje miłość, muszą któregoś dnia odbić się cierpieniem. A im mocniej się kocha, tym ból będzie silniejszy.
Rozum chce powiedzieć: " Nie, nie!", ale serce jak zwykle ma bezpośrednie połączenie z ustami.
Zawód miłosny może zmienić ludzi w potwory przepełnione smutkiem.
Nigdy nie można wrócić do tego, co już się stało.
Ludzie nie lubią tego, co za bardzo różni się od nich samych.
Trudno zachwycać się księżycem, kiedy pragnie się też słońca.
Gdyby Kopciuszek miał w sercu zegar, zatrzymałby czas za minutę dwunasta i całe życie byłby na balu.
W tym momencie widzę babcię taką, jaką była naprawdę – niekiełznaną siłę piękna, miłości, radości i współczucia.
Nawet niedoskonała rzeczywistość znaczy dużo więcej niż idealne wyobrażenie.
Cii. Jesteśmy przy tobie. Wszystko będzie dobrze
Cii. Jesteśmy przy tobie. Wszystko będzie dobrze
Jedyną rzeczą , która pozwoli Ci uwieśc kobietę Twoich marzeń, jest Twoje serce.
Jak długo wyzwalasz emocje, nieważne, czy rozśmieszasz, czy zmuszasz do płaczu.
Jeśli boisz się, że zrobisz sobie krzywdę, zwiększasz tylko prawdopodobieństwo, że tak się stanie.
Love is dengerous for your tiny heart, even in you dream so please dream softly.
Czuję jakby we mnie padał deszcz i jednocześnie świeciło słońce.
Tej nocy wdrapię się na księżyc, ułożę się na rogaliku jak w hamaku i wcale nie będę musiała zasypiać, żeby śnić.
Jeśli nie pozna się smaku poziomek z cukrem, nie prosi się o nie każdego dnia
Nastała niezręczna cisza, po czym odpowiedział mi wysoki pisk połączony z jakimś dziwnym gulgotaniem, co razem brzmiało jak podkład z filmu o egzorcyzmach. Widać, że maly miał już opanowane odgłosy wszelkich demonów…
Byłoby również miło mieć porządny dom, może jedną z tych starych rezydencji przy Upper Mountain Road w Montclair, obok których przejeżdżali w tyle melancholijnych niedziel. Albo dwunastopokojową willę w stylu Tudorów przy Ridgeway Avenue w White Plains, niedaleko pól golfowych. Nie żeby chciał zacząć grać w golfa; po prostu sądził, że te leniwe połacie zieleni o nazwach w rodzaju Maple Moor i Westchester Hills stanowiłyby przyjemniejsze otoczenie niż dojazd do Brooklyn-Queens Expressway i droga startowa lotniska LaGuardia.
(...) jak mu się zdawało – powiększała ona jeszcze przepaść, z której doskonale zdawał sobie sprawę, pomiędzy zadaniami, jakie przeznaczył mu los, a jego niezdolnością do ich wypełnienia. Wszyscy wokół niego skwapliwie wyrażali zadowolenie z granic, jakie wyznaczyło im życie. Nie spodziewali się niczego innego. Byli pewni siebie i swego świata. On jeden cierpiał z jakiegoś niezrozumiałego powodu. Niezręczność, którą mu wytykano, poczucie dziwności, jakie nieraz dostrzegał w porządku rzeczy, nie zawsze pojmując ich sens i zasady – oto co w okrutny sposób przypomniał mu wybuch braterskiego gniewu. Aleksy, jako maly chłopak miał w sobie ogromną niecierpliwość, ale sam nie wiedział dlaczego... Czekał, ale na co? Świat był tylko wołaniem nieznanej przyszłości. Była ona pełna pytań i cierni, i błądzenia po omacku. A także pełna szczęścia. Aleksy, przeżywając tak silną rozterkę, był jednak bardzo wesoły: inni byli smutni w świecie bez dylematów, skrojonym na ich miarę, on zaś w życiu, które było mu całkiem obce, doznawał stale wszelkich rozkoszy zachwytu. Sprawy istnienia dręczyły go trochę – i smiał się z tego.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl