“Z chat dobiegało wycie, mężczyźni z gołymi torsami albo w bluzach chirurgicznych na krótko wychylali się na zewnątrz, żeby opróżnić miskę pełną krwi, a wyglądające jak czarownice kobiety z osłoniętymi twarzami nosiły narzędzia: piły, siekiery, maczety. To była prymitywna chirurgia, która miała tylko jednego wroga- gangrenę.”
“- Tacy jak ty są sami dla siebie surogatem dziecka - burknął Chad. - Jesteś tak masakrycznie zaaferowany przerabianiem samego siebie na podobieństwo wyobrażonego wcześniej wizerunku, że nie masz ochoty tracić czasu na formowanie własnego szczeniaka.”