“To rzeczywiście Popupa – wyjaśnił z ulgą Felix - Taki mały robocik. - Popupa? - Net spojrzał na niego z niedowierzaniem - Inne nazwy były zajęte?”
“- Joyce O’Donnell wpuściła zabójcę do domu.
- Albo zapomniała zamknąć drzwi.
- Oczywiście, że je zamknęła. Nie była głupia.
- Nie była też zbyt ostrożna. Gdy pracujesz z potworami, nigdy nie wiadomo, który z nich pójdzie za tobą. (...)
- Po co wpuściła go do domu?
- Może sądziła, że potrafi nad nim zapanować. (...) Była jak cyrkowy pogromca lwów, który codziennie pracuje z dzikimi zwierzętami i zaczyna sądzić, że ma nad nimi kontrolę. Spodziewa się, że za każdym razem, gdy strzeli z bicza, będą skakały jak potulne kocięta. Może nawet uważa, że go kochają. Aż pewnego dnia, gdy się odwróci, zatopią mu kły w karku. ”
“Samuel obudzil mnie,gdy podchodzilismy do ladowania. Emanowal od niego spokoj, wiec i ja stalem sie niezwykle spokojny. Kiedy opuszczalismy poklad samolotu, spytalem, gdzie bede mogl go znalezc. Usmiechnal sie jak wielce rozbawione dziecko i odrzekl: -Jona,jestem aniolem. Twoim aniolem. Jestem z toba zawsze. Oczywiscie nie widzisz mnie ciagle, a tylko wtedy, gdy sam chce byc widzialny. Pomysl tylko o mnie a natychmiast sie pojawie. To powiedziawszy, skrecil w inna ulice i bylem pewien, ze zniknal.”
“A to wiecie Albercie – przerwał wreszcie ciszę Antoni - miałem ostatnio zamówienie od pewnego chłopa z Praslit. Naprawiałem mu ośkę od wozu i zdziwiłem się wielce, bo ten zapłacił mi złotą, ruską monetą. Zapytałem go, skąd u niego taki pieniądz, a ten jakby zląkł się mojego pytania. Jąkał się, kluczył, wreszcie wydukał, że dostał takich kilka, za uratowanie od śmierci żołnierza, którego sam z pola przyniósł i do jakiego takiego zdrowia w swojej chacie doprowadził. - Złota moneta, powiadacie – zaciekawił się stary kowal. - Dziwna sprawa. - Tako i mnie dziwno było, więc zacząłem chłopa za język ciągnąć. Ten przestraszony, lecz wreszcie zaczął mi opowiadać, że, jakoby ten ranny w gorączce powiadał, że gdzieś w niedalekiej okolicy od onych Praslit, Rosjanie całą skrzynię takich monet ukryli, by nie wpadły w ręce wroga.”
“Jeśli jakiś Altaii postanawia umrzeć, to czy inny Altaii ma jakiś wybór? Chyba tylko może zabić jego zabójcę i umrzeć obok niego?”
“Zanim Wenecjanie oddali się pod opiekę św. Markowi, wierzyli, że czuwa nad nimi św. Teodor. Męczennik urodzony w Amasei był patronem dobrym w okresie przynależności
do Bizancjum, ale gdy mieszkańcom wysp na lagunie zamarzyła się większa niezależność, pojawiło się zapotrzebowanie na nowy symbol.”