“-To jest także moje nazwisko- zauważył Pawełek z urazą.
-Ale ja je miałem wcześniej. Dostałeś je ode mnie.
-No to co? A Ty przecież dostałeś je od dziadka i dziadek Ci nie wypomina.”
“-To jest także moje nazwisko- zauważył Pawełek z urazą.
-Ale ja je miałem wcześniej. Dostałeś je ode mnie.
-No to co? A Ty przecież dostałeś je od dziadka i dziadek Ci nie wypomina.”
“Chciałem ci tylko wyjaśnić, że jestem czarną dziurą. Żaden promień się ode mnie nie odbija. Jestem niewidzialny. Jestem dla wszystkich czarną dziurą we wszechświecie. ”
“Upierdliwcy dzielą się z grubsza na dwa typy: upierdliwców aktywnych i pasywnych. Aktywni to ci, którzy czegoś ode mnie chcą. (...) Upierdliwcy pasywni niczego ode mnie nie chcą. To ci, którzy cały czas chrząkają, mruczą i kaszlą, popijają coś i krztuszą się po pierwszym łyku, głośno gadają do siebie i innych, co chwila zamykają lub otwierają okno, gaszą lub zapalają światło albo na przemian zdejmują i kładą nogi na stole.”
“Boże dlaczego mnie opuściłeś? Ufałem ci! Porzuciłeś mnie, swojego syna! Bóg spogląda na niego i odpowiada: Nigdy cię nie opuściłem synu.Wysłałem po ciebie tratwę, łódź i helikopter. To ty odwróciłeś się ode mnie. ”
“- Skąd ty w ogóle bierzesz tych wszystkich świrów, którzy Ci pomagają?
- Przybłąkują się - mruknąłem - Zresztą ty też mi kiedyś pomogłaś... A pamiętasz dlaczego?
- Bo poprosiłeś, a do tego pokazałeś mi coś, co było prawdziwym wyzwaniem nawet dla dyplomowanego akustyka.
- No i widzisz. Ludzie lubią błysnąć wiedzą. pokazać, że są ode mnie mądrzejsi. Spełniają się w ten sposób,przy obopólnych korzyściach.Zresztą mądrego zawsze warto posłuchać...”
“"-Jeśli wygram - oświadczył, jakby nie przyjmując do wiadomości odmowy - powiesz
Elliotowi, że coś ci wypadło. Powiesz, że jesteś zajęta do końca wieczoru.
Był tak arogancki, że nie mogłam się opanować:
- A jeżeli ja wygram?
Zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów.
- Bez obawy.
Zanim zdążyłam się opanować, walnęłam go w ramię.
- Uważaj - szepnął. - Bo jeszcze pomyślą, że flirtujemy.
Chętnie bym sobie dokopała, bo właśnie to robiliśmy. Ale cała ta akcja wyszła od
niego - nie ode innie. W bliskim kontakcie z Patchem doznawałam dziwnej polaryzacji
pragnień. Bo jakaś cząstka mnie chciała uciekać przed nim z wrzaskiem: „Pali się!”. A inną,
bardziej lekkomyślną cząstkę nęciła potrzeba sprawdzenia, jak bardzo mogę się do niego
zbliżyć i... nie spłonąć.
- Jedna partyjka bilardu - kusił."”
“Wiesz, drażnienie Natarai nie było zbyt mądre. - I kto to mówi? - zadrwił. - To co innego, po mnie się tego spodziewał. Mimo wszystko wyglądało zabawnie. A co sądzisz o Rowenie? - Nie chcesz wiedzieć - próbował mnie zbyć. - Masz rację, pewnie nie chcę. Drażni mnie - wyznałam szczerze. - Dlaczego? - spytał poważnie Derek. - Czy dlatego, że jest ładniejsza? Skrzywiłam się, ale postanowiłam mu to wyjaśnić. - Derek, nigdy w życiu nie mów kobiecie, że inna jest ładniejsza niż ona. Uwierz mi, postępując w ten sposób, zrobisz sobie z niej wroga na całe życie. - Jesteś dowcipniejsza niż Rowena - usiłował się zrehabilitować. - I uderzasz mocniej. - Och, dziękuję ci bardzo - powiedziałam ze śmiechem. - Proszę bardzo, opowiedz jeszcze, że jest ode mnie atrakcyjniejsza, a kiedy stwierdzisz, że może i wygląda lepiej, ale liczy się wnętrze, naprawdę się przekonasz, jak mocno mogę uderzyć. Derek wyszczerzył zęby w uśmiechu.”
“-Marcin, wolisz zupę pomidorową czy krewetki? - zapytała nie spodziewanie. Znowu nie potrafiła się powstrzymać.
- Cóż to za osobliwe pytanie?
- Odpowiedz?
- No cóż... Nie wyobrażam sobie jeść codziennie krewetek, natomiast w sytuacji głodu, biedy tudzież innej tragedii pomidorowa nie byłaby zła.
- Czyli wolisz żonę ode mnie?
-Ale masz pomysły...
-Bo to prawda. Jestem twoimi krewetkami. Będziesz jadł je raz w roku, może dwa. Będziesz się częstował, delektował. Do czasu! Zupę możesz jeść codziennie i nie zbrzydnie ci. Nie zrobisz ze mnie, dajmy na to, kalafiorowej, bo stanę się tak prozaiczna jak ta pomidotówka gotowana na niedzielnym rosole. I przestaniesz mnie kochać!
-Zośka! Co ty wygadujesz?! Porównujesz miłość do jedzenia?
-Tak! Bo jest podobna do jedzenia! My, kochanki, jesteśmy tymi wykwintnymi daniami, którymi wy - wiarołomni mężowie częstujecie się, gdy uda wam się urwać z łańcucha.
- Naprawdę, głupoty wygadujesz... ”
“Pieprzenie. Wolisz go, bo to on będzie słuchał ciebie, a nie ty jego. Owiniesz go sobie wokół palca. Wykorzystasz go”.
„Mogłabym, ale tego nie zrobię. Wystarczy mi to, że o tym wiem, żeby się czuć bezpiecznie. Więc się nie bój o przyjaciela. Nie mam zamiaru go unieszczęśliwiać. Przeciwnie, szczęśliwy Tymon będzie lepszym mężem”.
„On byłby szczęśliwy z każdą kobietą, która by go chciała”.
„Więc tym bardziej będzie szczęśliwy ze mną. Wiesz, jaka jest różnica między Tymonem a tobą?”
„Teraz żadna. Mamy po osiem milionów”.
„On mnie kocha i umie to pokazać”.
„Skąd wiesz, że ja cię nie kocham? Bo nie gram na gitarze i nie śpiewam serenady? W dupie masz moje uczucia. Nie wiesz, co czuję. Gówno cię to obchodzi”.
„Nie oszukujmy się. Ty tak samo kochasz piękne łanie, co chodzą o świcie po leśnej polanie. A potem podnosisz strzelbę z lunetą i do nich strzelasz. Wspaniały, męski myśliwy. Nie mają szans. Zanęcasz je, wykładasz paszę w jednym miejscu, żeby się przyzwyczaiły i czuły się komfortowo. A pewnego dnia: pif-paf!”
„Gdyby nie darowizna od Sebastiana, Tymon byłby biedny jak mysz kościelna. Dobrze wiesz, że nigdy by się niczego nie dorobił. Zawsze byłby nikim. To taki typ człowieka. Dopiero od tamtej chwili zrobił się lepszym kandydatem na męża ode mnie”.
„I tu cię zaskoczę, Leon. Byłam pewna, że od ciebie odejdę, jeszcze zanim Sebastian dał wam te pieniądze. Wiesz dlaczego?”
„Po tamtym? Wielki dramat. Po prostu wypiłem parę głębszych. Za mocno nie protestowałaś. Miałaś taki orgazm, że ci się uszy trzęsły”.
„Po tamtym czy nie po tamtym, bez znaczenia. Nikt ci nie powiedział, że pieniądze to nie wszystko? Było na ten temat sto romantycznych komedii. Tragedii nie liczę. Nie pomyślałeś, że kobieta może mieć biednego męża i czuć się damą? Nie pomyślałeś, że kobieta może mieć bogatego męża i czuć się szmatą?”