Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "picie i elementami", znaleziono 3

Inca wstała, żeby się wysikać. Nie był to element gry, naprawdę jej się chciało. Wi
dział to, gdyż nawet się nie odwróciła. Lubił patrzeć jak sika, a ona jak on to robi. Nie
mieli z tym żadnego problemu. Była to czynność jak każda inna, jak picie czy jedzenie.
Wróciła, kładąc się i przytulając z powrotem do niego. Kilka kropel jej moczu przylgnęło
do jego uda. Nie zważał na to. Na początku takich zabaw zapach jej moczu wydawał
mu się nie do zniesienia i napełniał go obrzydzeniem, zwłaszcza gdy ileś dni z rzędu
się nie myła. Później jednak nie tylko się przyzwyczaił, ale nawet zapach ten stał się
dla niego niezwykle pociągający. On sam starał się kąpać codziennie, jednak zdarzało
się, że o tym zapominał. Zapach jego potu był ostry i drażniący. Nie lubił go, dlatego
zdziwił się bardzo, gdy Inca powiedziała, że dla niej jest bardzo przyjemny i powabny.
Lubiła całować jego spoconą skórę, zwłaszcza w okolicach pach. Prowokacyjnie zapytał
więc, czy lubi zapach jego moczu. Akurat sikał, a ona wyciągnęła dłoń i włożyła ją pod
strumień, po czym wytarła mokrą dłoń w skórę szyi i piersi, śmiejąc się głośno. Po takich
zabawach wracał do domu, rozsiewając dziwne dla domowników wonie, aż kiedyś sio
stra nie wytrzymała – „W szambie się kąpałeś, idź się natychmiast umyć”. Naznaczony
zapachem Inci kładł się zwykle spać bez mycia. Szybko wtedy zasypiał i lepiej spał.
Mył się dopiero rano. To było tak, jakby ona spała obok, razem z nim. Starał się przy
pomnieć sobie, ile mieli lat, gdy zaczęły się te zapachowe eksperymenty. Chyba siedem
albo osiem, nie był pewien.
Taka właśnie jest miłość.. składa się z małych elementów, z głupich, śmiesznych drobiazgów z bramy, w której pierwszy raz całowałeś, z podwórka, na którym pierwszy raz się biłeś, z pracy, w której odnalazłeś siebie. Nie wolność jest ważna. Miłość
Aleksander Wadimowicz Krugłow spojrzał na zegarek Wostok Amfibia, który otrzymał za pięć lat służby w Afganistanie wraz z Gwiazdą Weteranów Wojny Afgańskiej. Prawie wpół do pierwszej w nocy. Choć niebo było zachmurzone, a jedyne słabe światło biło od łuny Trójmiasta, godzinę dostrzegł bez problemu dzięki nafosforyzowanym wskazówkom. Lubił ten zegarek. Przeżył niejedno, niejedną bójkę i upadek, a także dziesięciominutowe gotowanie we wrzątku, co było pokłosiem pijackiego zakładu Saszy z kilkoma znajomymi o to, że jego Amfibia jest „nie do zajebania”. Zegarek wygrał dla właściciela równowartość stu dolarów. (…) Trudno było takiego zegarka nie lubić.
Weteran siedział na dachu czteropiętrowego bloku w Chylonii, oparty o krępy komin, palił papierosa, pieczołowicie osłaniając ognik zwiniętą dłonią. Filował na niewielki obiekt magazynowy (…) w odległości około trzystu metrów i słuchał na swoim walkmanie „Jeziora Łabędziego” Piotra Iljicza Czajkowskiego. Konkretnie aktu pierwszego, części drugiej, Tempo di valse (…). Konkurować z nim w jego prywatnym rankingu mógł tylko „Walc Kwiatów” z „Dziadka do orzechów”. Nienawidził, gdy przerywano mu słuchanie jego ukochanej muzyki.
(…)
Kątem półprzymkniętego oka dostrzegł, że na teren posesji wjeżdża na światłach postojowych ciemne BMW i również ciemne, mniejsze Audi (…). Błyskawicznie ujął noktowizyjną lornetkę i przyłożył ją do oczu, bezgłośnie zgrzytnąwszy zębami. Job waszu mat', ja was, skurwysyny, pozabijam – pomyślał. (…) Położył się na brzuchu.
(…)
Audi pozostawiło pasażerów własnemu losowi, po czym odjechało, włączając na ulicy światła mijania (…) . Sasza zauważył jeszcze, że ten trzeci też został, najwyraźniej z jakimś dodatkowym zadaniem. O żesz ty kurwo bita, co ty knujesz?… W planie pojawił się właśnie pierwszy nieprzewidziany element, na które go uczulano. No dobra, zajmiemy się i tobą, tylko zobaczę, gdzie się zadekujesz. Odruchowo położył dłoń na lufie swojego barretta M82. W słuchawkach zabrzmiało Allegro moderato.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl