“Trzymając tu Pharabota, pozwolił pan namnażać się wirusowi, który wciąż się szerzy. Psychiatra pobladł. - Chce pan powiedzieć, że... to nie koniec morderstw? - Erwan odszedł nie odpowiadając. Paliło go z pragnienia. Przed oczyma stanęła mu koszmarna wizja. Rozklekotany pociąg sunął po torach pośród nocy. Przedziały były ostro oświetlone. A wewnątrz siedział cały legion szaleńców z kieszeniami pełnymi gwoździ, kawałków metalu i szkła. Wszyscy byli nafaszerowani wierzeniami Yombe.”