“– Ja też lubię literaturę amerykańską, w ogóle staram się dużo czytać, choć nie przepadam za powieściami zbyt zaangażowanymi – wyjawiła, marszcząc przy tym swój kuni nosek. – Dla mnie literatura nie ma poglądów, nie wygłasza manifestów. Dzieła pisarzy traktuję jak obraz ich talentu i wyobraźni, takie kreowanie innego świata. Uwielbiam się tam przenosić i… – Nie dokończyłam, ale gdy spojrzałam na Kunę, zobaczyłam, że czujnie mnie obserwuje. Wiedziałam, że ona wie, co chciałam powiedzieć.”