Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "plona", znaleziono 9

Wasze dziecko jest jedyne w swoim rodzaju, zatem pozwólcie mu być sobą. Nikt i tak nie potrzebuje kolejnego klona.
Miłość do regionu to doskonała droga do nauczania miłości Ojczyzny. Za to kształcenie pozostajemy odpowiedzialni przed Bogiem i historią.
Ubłocony, z ustami zasłoniętymi kołnierzem koszuli, był jak Golem, praski olbrzym, gliniany posąg zrodzony z ludzkiej magii.
,,Nie ruszaj się, nie ruszaj się choć przez chwilę. Pozwól mi udawać, że mogę na kogoś liczyć.''
Mówią, że to ofiarność, kiedy rodzice walczą o dziecko, ale oni chcą chronić swojego klona. To nie wymaga żadnej moralnej odwagi, to po prostu egoizm genów.
Skończyłem, walcząc dzielnie z przypadłościami somy, powieść, którą zabrał dziś mój agent do powielania i wysyłania tu i tam. Tytułu jak zwykle nie mam, alić lepsza książka bez tytułu niż na odwrót.
Pewnego ranka, budząc się, zobaczyła na oknie dwa naczynia pełne kwiatów. Jedno było kryształowe, piękne i błyszczące, ale pęknięte. Woda, którą je napełniono, wyciekła i kwiaty w nim zwiędły. Drugim był gliniany garnek, zwykły, niepozorny, ale nie przeciekał i kwiaty, które w nim stały, były świeże i czerwone. Nie wiem, czy naumyślnie Esmeralda wybrała zwiędły bukiet i prze cały dzień nosiła go na piersi.
Czuła się, jakby trafiła w grupę pątników, którzy w czas zarazy ruszyli na pokutną pielgrzymkę, zawodząc swoje litanie: że w Zakopanem poszaleli z tymi cenami; że z tą Kryśką, księgową, to się żyć nie da; że przez tego Tuska to wszystko; że sprężarka do klimy oryginalna kosztuje cztery patyki; że na hemoroidy najlepsze są nasiadówki z kory dębowej; że Polacy to tylko narzekają; że nad morzem jest przynajmniej płasko; że Franiowi nie staje. Anka nie zatrzymała się pod swoją kochaną Siklawą, bo się nie zmieściła.
- (...) Pamiętam mojego najmłodszego brata. Krzyczał cięgiem, nieraz cały dzień i pół nocy, aż kiedyś ojciec nasz w desperacji, nie mogąc już tego znieść, wyrwał go matce i wyrzucił przez okno. - Zaśmiał się cicho na to wspomnienie. - Krzywdy wydrzyjmordzie nie uczynił, bo okno w naszej chałupie jest nad ziemią, a pod nim gęste łopiany rosną. Tyla z tego było, że matka ojcu gliniany dzban z miejsca na łbie rozbiła w złości, a gówniarz jak wrzeszczał, tak wrzeszczał - i za oknem, i jakem go przyniósł z powrotem.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl