“Potem zaś poczułam, że coś niedobego dzieje się ze mną w środku. Że wirusy wędrują po wszystkich żyłach i włażą do mózgu, i przemieniają każdą jedną komórkę na swój obraz i podobieństwo. I że ja sam staję się jednym, wielkim, gigantycznym wirusem i żeby żyć, muszę wysysać innych jak wampi. A ja przecież zawsze starałam się być dobrą. To było straszne uczucie, jakbym posuwała się prosto do piekła.”