“- Jedziemy do Londynu - oznajmia. - Natychmiast. Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy. Resztę zorganizujemy ci w mieście. Całkiem oszalał? - Oczywiście, mój panie i władco. Zrobię wszystko, co tylko rozkażesz - szczebioczę. - Mam ci też paść do stóp? Mruga zaskoczony. - To nie będzie konieczne - oznajmia ze śmiertelną powagą.”