Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sali sam dla", znaleziono 5

Członkowie zespołu sprawiali wrażenie, jakby stanął przed nimi sam Lucyfer, a oni desperacko rozglądali się po sali konferencyjnej w poszukiwaniu wody święconej.
- Przejdźmy do drugiej sali. Te dupki z papierosami rujnują mi płuca.
- Przedtem ci to nie przeszkadzało.
- Tak, kiedy sam byłem jednym z nich.
Nie ma nic lepszego niż zawał, żeby nałogowy palacz zmienił się w fanatyka zdrowego trybu życia.
Bajka o Pawle S. – Pewnie myślicie, że jestem histeryczką – odezwała się. – Ale mnie się to zdarzyło pierwszy raz w życiu. Zawsze byłam silna i dawałam sobie ze wszystkim radę. Tylko teraz – cały świat mi się zawalił. – Doskonale cię rozumiem – odparł z naciskiem Paweł. – W innej sali tego szpitala leży chłopak, który dzisiaj połknął mnóstwo tabletek nasennych, bo rzuciła go dziewczyna. A ja sam – dziwnym zbiegiem okoliczności – przed kilkunastoma minutami myślałem o osobie, która sprawiła, że także chciałem umrzeć. Obie kobiety spojrzały na niego zaskoczone: nie spodziewały się takiego wyznania po kimś, kto wydawał się być uosobieniem spokoju, opanowania i pogody ducha. Widząc niedowierzanie w oczach Beaty, Paweł dodał: – Nie, nie wymyśliłem tego na poczekaniu, żeby cię podnieść na duchu. Tak było naprawdę… Bajka o Joannie D. Skończywszy mówić, Joanna cofnęła rękę i wyprostowała się. Mężczyzna odstawił wcześniej niepotrzebny już kubek i siedział teraz w pozycji ucznia usiłującego odczytać pod ławką ściągę. Kiedy wreszcie podniósł głowę, Joanna zobaczyła, że jej słuchacz z całych sił stara się powstrzymać łzy. – Niech pan sobie popłacze, panie Jacku – powiedziała cicho. – Będzie panu lżej, a ja na pewno nikomu nie powiem. To żaden wstyd. Chłopaki też czasem muszą płakać. Jego reakcja była natychmiastowa. Gwałtownie opuścił głowę, położył ją na splecionych na stole rękach i zaniósł się szlochem. Potrącony przez niego kubek stoczył się na podłogę i roztrzaskał na kawałki, ale żadne z nich nie zwróciło na to uwagi.
Z początku wszystko to było fascynujące. Sam pomysł tych rzeczy, ich zastosowanie praktyczne, wyglądał wspaniale. To były niemal zabawki, którymi mogliśmy się bawić, ale ludzie zanadto się wciągnęli, posunęli za daleko i dali się uwięzić we wzorcach zachowań społecznych, z których nie mogą się wyrwać, nie mogą nawet przyznać, że w nich tkwią.
Przy pomocy klątwy kościelnej jeden zręczny, przebiegły człowiek, siedzący w Rzymie na stolicy Piotrowej, był w stanie całą Europę zawichrzyć, instynkty zwierzęce wśród ludów pobudzić, by cel swój osiągnąć.
On sam nie potrzebował mieć własnych wojsk, bo w jego interesie zabijali i dali się zabijać inni, których wyróżniał i którym błogosławił.
Sprzymierzeńcem jego była głupota
© 2007 - 2025 nakanapie.pl