„Kiedy już polecieliście daleko w dół, ku Słońcu, dotknęliście go, zostaliście chwilę, a potem zawróciliście skokiem i umknęliście, dokąd wyruszycie teraz?”
Człowiek ilustrowany
Przyszłość w niezbyt jasnych barwach.
Człowiek ilustrowany chce opowiedzieć nam swoje historie, opowieści wypisane na jego skórze na zawsze. Rozwój technologiczny, zdobywanie nowych planet, a człowiek – ten słaby człowiek – nadal taki sam. Niedoskonały.
Fantastyka – chyba nie do końca moja bajka, więc trochę się odbiłam od tej części książki.
Złociste jabłka słońca
Druga część książki zawiera opowiadania o różnej tematyce, które bardziej przypadły mi do gustu. Samotny potwór z zamierzchłych czasów wypełza z morskich odmętów, aby odpowiedzieć na zew przedstawiciela swojego gatunku, którym okazuje się być zbudowana przez człowieka syrena alarmowa. Smuteczek. Takie rzeczy dużo bardziej do mnie trafiają niż marsjańskie klimaty.