Kroniki marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca recenzja

Ray Bradbury, Kroniki Marsjańskie, opinia

Autor: @SFsince2018 ·1 minuta
2021-05-31
Skomentuj
1 Polubienie
Dzieło to zostało wydane w 2018 roku przez Wydawnictwo MAG w ramach serii „Artefakty”. Z osobą Raya Bradbury’ego miałem okazję zetknąć się przy okazji lektury „Farenheit 451”, która zrobiła na mnie przeogromne wrażenie. Dzięki tej właśnie książce polubiłem dzieła ukazujące antyutopijny i dystopijny świat.
„Kroniki Marsjańskie” to w istocie zbiór dwudziestu sześciu luźno powiązanych ze sobą opowiadań ukazujących w sposób chronologiczny proces podboju i kolonizacji czerwonej planety przez ziemian. Teksty te mają różną formę od typowego science-fiction, aż po powieść przygodową, horror, a nawet pełną humoru groteskę. Ich motywem przewodnim jest kwestia relacji między Marsjanami a ludźmi. Ci pierwsi wydają się absolutnie niezainteresowani nieoczekiwanymi odwiedzinami z innej planety. Natomiast drudzy starają się wszelkimi sposobami zaszczepić pierwiastek ziemskiej kultury na tym obcym świecie.
Mimo bardzo ciekawego pomysłu, jakim było ukazanie w książce zagadnienia kolonizacji obcej planety, nie udało mi się wniknąć w świat stworzony przez Bradbury’ego. Historie ukazane w opowiadaniach nie były porywające. Większość bohaterów nie zapadła mi w pamięci ze względu na swoją nijakość. Po przeczytaniu dziesiątego opowiadania miałem już jasną wizję tego, jak autor zakończy tę historię i niestety nie przeliczyłem się. Wśród owych krótkich historii wyróżniłbym dwie „Usher II” i „Milczące Miasta”. Pierwsze to utrzymana w klimacie grozy opowieść o wzniesionym na Marsie budynku stanowiącym śmiertelną pułapkę dla jego gości, drugie to pełna humoru opowieść o dwójce ludzi pozostawionych samych sobie na czerwonym globie.
Na wyróżnienie zasługuje również piękna okładka zdobiąca to wydanie, przedstawiająca astronautę przemierzającego obcą planetą, który spotyka na swojej drodze pomnik – prawdopodobnie obcej kultury – przedstawiający rakietę trzymaną przez ogromną dłoń.
Książka Raya Bradbury’ego „Kroniki Marsjańskie” to szczególne dzieło ukazujące historię kolonizacji Marsa przez osadników z Ziemi. Mimo że historia ta nie przypadła mi osobiście do gustu, nie oznacza to, że nie może spodobać się innym czytelnikom.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kroniki marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca
Kroniki marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca
Ray Bradbury
6.3/10
Seria: Artefakty

Ray Bradbury, jeden z najpopularniejszych dwudziestowiecznych pisarzy amerykańskich, zachwycał pokolenia czytelników nastrojowymi opowieściami science fiction, fantasy i grozy. W tym niezwykłym zbior...

Komentarze
Kroniki marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca
Kroniki marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca
Ray Bradbury
6.3/10
Seria: Artefakty
Ray Bradbury, jeden z najpopularniejszych dwudziestowiecznych pisarzy amerykańskich, zachwycał pokolenia czytelników nastrojowymi opowieściami science fiction, fantasy i grozy. W tym niezwykłym zbior...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

9 Od niedawna zaczęłam czytać fantastykę za namową mojego Zięcia. Ciągle odkrywam jej blaski i cienie, i nadrabiam zaległości lekturowe. W tych książkach pisanych przed laty nie ma zapierających d...

@jatymyoni @jatymyoni

Pozostałe recenzje @SFsince2018

Nowicjuszka
Trudi Canavan, Nowicjuszka, recenzja

„Nowicjuszka” to drugi tom „Trylogii Czarnego Maga” autorstwa Trudi Canavan. Akcja powieści rozgrywa się kilka miesięcy po wydarzeniach znanych z pierwszego tomu „Gildia...

Recenzja książki Nowicjuszka
Zapach prochu i lawendy
Mariusz Gładzik, Zapach prochu i lawendy.

„Zapach prochu i lawendy” to jedna z tych powieści, której fabuła, bohaterowie i poruszane problemy potrafią na długo zapisać się w pamięci czytelnika. Na kartach swojej...

Recenzja książki Zapach prochu i lawendy

Nowe recenzje

Spotkasz mnie nad jeziorem
Plaster z miłości i łez
@podrugiejst...:

Wierzycie w bratniość dusz i przeznaczenie? W książce "spotkasz mnie nad jeziorem" ten motyw jest świetnie rozwinięty, ...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
Słomianie
Słomian i brak wyznawców
@guzemilia2:

Q: zdarza wam się przeczytać książkę, o której totalnie nie wiecie, co później napisać/ powiedzieć? Reklama - wydaw...

Recenzja książki Słomianie
Opactwo Northanger
Kiedy naiwność jest cnotą
@Estera:

"Opactwo Northanger" czytałam ostatnio w liceum i pamiętam tylko tyle, że denerwowała mnie główna bohaterka. Jak się ok...

Recenzja książki Opactwo Northanger
© 2007 - 2024 nakanapie.pl