“Editors are inundated with submissions, and every editor comes into work each day to find a new stack of manuscripts and proposals. They are all looking out for books in their area of interest or expertise, and they are trying to avoid books that are too similar to something else the house has recently bought or published, as well as books by fanatics, lunatics, and terrible writers. Barry, Sam (2010-05-18). Write That Book Already!: The Tough Love You Need To Get Published Now (p. 95). F+W Media, Inc Kindle Edition.”
“If you’re really hard up, I can introduce you to my grandmother. She’s a fan.”
Adam blinked.
She doesn’t typically sleep with pretty young things, but she would make an exception in your case. You might even learn a trick or two”
“The problem with the so-called bloody surveillance state is that it’s hard work trying to track someone’s movements using CCTV – especially if they’re on foot. Part of the problem is that the cameras all belong to different people for different reasons. Westminster Council has a network for traffic violations, the Oxford Street Trading Association has a huge network aimed at shop-lifters and pickpockets, individual shops have their own systems, as do pubs, clubs and buses. When you walk around London it is important to remember that Big Brother may be watching you, or he could be having a piss, or reading the paper or helping redirect traffic around a car accident or maybe he’s just forgotten to turn the bloody thing on.”
“If you want your book to lead the pack, you must write in a genre and deliver a manuscript that suits you as an author, in terms of both your talent and skills and your background and education (formal and informal—for some books, for instance, time spent in prison can come in handy), and write on a subject for which there is an audience, in a manner that communicates your story and message. All this is to give yourself the best possible shot at finding the readers who will buy your book. Barry, Sam (2010-05-18). Write That Book Already!: The Tough Love You Need To Get Published Now (p. 107). F+W Media, Inc Kindle Edition.”
“Zawsze chciałem przejechać Stany, a jechałem przez Rosję. Zawsze chciałem być jak Moriarty, ale dożyłem pięćdziesięciu czterech lat i wlokłem się starym autem przez zachwaszczony step. Zamiast czuć bezmiar kraju i wolność, czułem strach przed psiarnią. Tyle, że kraj był większy, przesiąknięty smutkiem jak deszczem i mniej więcej wiedziałem, o co w nim chodzi. Mniej więcej. Tak. Tęsknisz za banks of Ohio, a dostajesz. Tim. Zawsze tak jest. Ale nie narzekałem.”
“When my parents weren’t watching the news, they were either waiting to watch the news or recovering from watching the news. The news confirmed their feeling that things were terrible everywhere, and there was nothing anyone could do about it apart from keep abreast of developments. I’ve avoided the news ever since.”
“e leaned back on his elbow, his black leather pants tightening over his legs, and smiled. It was his famous “come-hither” smile, the one the media loved to broadcast, the kind of smile no woman who’d gone through puberty would ignore. It promised things, wild, wicked, hot things. It probably almost never misfired. Well, he was in for a surprise.”
“Sonja Lyubomirski z Uniwersity of California wymieniła osiem praktycznych sposobów powiększania poczucia szczęścia. Po pierwsze, należy pielęgnować uczucie wdzięczności, nawet jeśli to tylko wdzięczność wobec natury za piękno peonii. Po drugie, dobrze robi praktykowanie dobrych uczynków i okazywanie życzliwości bliźnim. Po trzecie, trzeba zauważać drobne przyjemności. Po czwarte, należy umieć wyrażać podziękowanie za pomoc i dobrą radę. Po piąte, trzeba umieć wybaczać. Po szóste, należy inwestować czas i energię w rodzinę i przyjaciół. Po siódme, dobrze służy dbanie o kondycję fizyczną. Po ósme wreszcie, należy wypracować sobie sposoby radzenia sobie ze stresem.”
“In his twenties, John Bridgens most identified with Hamlet. The strangely aging Prince of Denmark—Bridgens was quite sure that the boy Hamlet had magically aged over a few theatrical weeks to a man who was, at the very least, in his thirties by Act V—had been suspended between thought and deed, between motive and action, frozen by a consciousness so astute and unrelenting that it made him think about everything, even thought itself.”
“In his twenties, John Bridgens most identified with Hamlet. The strangely aging Prince of Denmark—Bridgens was quite sure that the boy Hamlet had magically aged over a few theatrical weeks to a man who was, at the very least, in his thirties by Act V—had been suspended between thought and deed, between motive and action, frozen by a consciousness so astute and unrelenting that it made him think about everything, even thought itself.”
“„Dotarli do domu, gdzie Krzysiek zajął się przyrządzaniem kolacji a Artur wreszcie mógł przeczytać korespondencję, której całkiem sporo się uzbierało. Po chwili wszedł do kuchni i wręczył przyjacielowi list. - Do ciebie – powiedział zaskoczony. - Jak to do mnie? To skąd się wzięło w twojej skrzynce? Pokaż – odparł Krzysiek biorąc kopertę od kumpla i dokładnie ją oglądając. – No faktycznie do mnie. Hmm.Dziwne – skwitował po przeczytaniu – spójrz ładny wierszyk. Artur wziął od kolegi kartkę i zabrał talerz z kanapkami do pokoju. Krzysiek postawił czajnik z wodą na gazie i dołączył do kumpla. Z pełnymi ustami Artur czytał list, wzruszył ramionami i sięgnął po kolejną kanapkę. Z treści listu wynikało jedynie, że autorką mogła być kobieta. Treść wyglądała następująco: Love! What the hell is this? Only pain and tears Only shadow on the heart. How can I be smart? When I’m fall in love? Love How many names it has? Can it mean only sex? Can it scare of its power? Can it lie? Can it be too shy? Like our Love! My heart made suicide Coz my conscience didn’t let it live. Love killed my soul Love killed my brain I feel only pain So what the hell is this? Can you show me Different meaning of love?”
“Nami patrzy w kierunku brzegu. Teraz już wszyscy widzą, że wielogłowa czereda składa się faktycznie z małp, owiec, kur i psów. Wszystkie zwierzęta stoją razem, czekając na powrót ukochanych ludzi, którzy tak nagle zniknęli; tęskniły za nimi. Na przedzie stoją psy, mniej więcej tuzin psów różnych ras, z napięciem obserwują zbliżające się łodzie i merdają ogonami. W rozsądnym oddaleniu od psów siedzą dwie nieduże małpy, trzymają się za ogony. Za nimi stoją owce z typowym dla siebie tępym spojrzeniem, a dalej mniejsze stwory, których nie da się jeszcze rozpoznać z tej odległości. Żadne ze zwierząt nie nosi widocznych oznak choroby.
– O ja jebię – rzuca półgłosem marynarz Waśka. – Żyją tu jak w raju, wilk obok baranka. Ale jaja.
Rudo-biały pies o długich uszach nerwowo poszczekuje. Podekscytowany, rzuca się w kierunku łodzi, a potem skacze z powrotem. W końcu przekracza linię bagna: łapy zapadają mu się w błoto, z trudem je wyciąga. Serce Namiego wali jak szalone.
– Uciekaj, kretynie – szepcze.
– Nie strzelać! – krzyczy generał w stanie spoczynku, ale jest już za późno. Pierwszy strzał słychać, zanim ucichnie krzyk generała. Jest zaskakująco celny. Pies ze skomleniem zwala się w błoto. Nami widzi, jak biała sierść nasiąka krwią i ziemistym bagnem. Głowa psa stopniowo zanurza się w błocie, na wierzchu zostają tylko uszy. Z pyska wypływa kilka różowych baniek. Johnny, absolwent University of Houston i pracownik międzynarodowej korporacji, siedzi obok Namiego i przygryza wargi, drżąc z podniecenia. Nami mimowolnie zerka na jego przyrodzenie. Kiedy dostrzega erekcję, robi mu się niedobrze. ”