Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie eamon", znaleziono 9

- Katherine - powiedział, wciąż się uśmiechając.
- Tak. - Nachyliła się bliżej.
- Katherine...
- Tak, Damonie?
- Idź do diabła.
Powiadają, że błądzić jest rzeczą ludzką, Amonie. To znak, że przypominasz nas, śmiertelników.
Jeśli szukasz złych mocy - powiedział brutalnie Stefano - nie musisz szukać daleko. - Nie bądź głupszy, niż musisz być - warknął Damon.
Damon patrzył na nią bez wyrazu. -Wiesz, gdzie jesteś? - zapytał. Elena rozejrzała się wokół. Drzewa. -W lesie - powiedziała, śmiało patrząc mu prosto w oczy. -A wiesz, kto to jest? Podążyła wzrokiem za jego dłonią. -To Stefano - odparła obojętnie. - Twój brat. -A ja? Wiesz, kim ja jestem? Uśmiechnęła się do niego, odsłaniając kły. -Oczywiście. Ty jesteś Damon. Kocham cię.
Będziemy razem tacy szczęśliwi. Kiedy oni będą martwi, puszczę cię. Nie chciałam cię skrzywdzić tak naprawdę. Po prostu się rozgniewałam. - wyciągnęła smukłą rękę i pogłaskała go po policzku. - Przepraszam. -Katherine. -Tak, Damonie? -Idź do diabła.
Nie mam pojęcia. Nie wiem, kim jest ta Vickie. Ciągle o niej mówisz, ale ja jej nigdy nie widziałem. - Widziałeś. Nie kręć, Damonie - cmentarz, pamiętasz? Zrujnowany kościół? Dziewczynę, którą zostawiłeś tam błąkającą się w koszuli nocnej? - Przykro mi, nie. A zwykle pamiętam dziewczyny, które zostawiam błąkające się w koszuli nocnej.
M jak małe, A jak aroganckie, T jak tałatajstwo. I już. Problem w tym, że pasowało do nich wszystkich, a żadne z nich nie nazywało się MAT. Cholera, czy tam powinno być jeszcze jedno T na końcu? Małe, Aroganckie, Trudne-do-usunięcia Tałatajstwo? (...) Mały Umie Tylko Trajkotać, zaśmiał się w myślach Damon. Ale to dawało...
- Mutt - powiedział, kręcąc głową.
A prawdy przecież nie można wyznać. Co ma powiedzieć? „Stefano jest niewinny. To jego brat Damon nienawidzi go, a wie, jak bardzo Stefano nie znosi samej myśli o zabijaniu i krzywdzeniu ludzi. Przyjechał tu za Stefano i zaczął napadać na ludzi, żeby Stefano zaczął myśleć, że może sam to zrobił, żeby od tego zwariował. I teraz jest gdzieś w mieście – trzeba go poszukać na cmentarzu albo w lesie. Ale, ach, jeszcze jedno, szukajcie nie tylko tego przystojnego faceta, bo on akurat teraz może być wroną. A tak przy okazji, to wampir".
Policjanci tradycyjnie wierzą, że potrafią rozpoznać każdą substancję, wąchając ją i ostrożnie kosztując. W straży zaprzestano tej praktyki, kiedy funkcjonariusz Flint wsadził palec do czarnorynkowej partii chlorku amonu zmieszanego z radem, oblizał, powiedział: „Tak, to stanowczo slab wurble wurble szlup”, po czym musiał spędzić trzy dni przywiązany do łóżka, dopóki pająki sobie nie poszły.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl