Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie sierra", znaleziono 197

-Czy mogę zostać u ciebie na noc?
Na jego twarzy pojawił się taki wyraz, jakbym złamała mu serce.
-Jezu, Greer. Możesz zostać ze mną do końca życia.
Sztuka ma sens tylko wówczas, kiedy zadziwia.
Sztuka nie odtwarza tego, co jest widoczne, ale czyni je widocznym.
- Ja pierdolę - powiedział Dag z uznaniem. Albo i bez. Czasem trudno było go rozszyfrować.
Raz czy dwa spotkałem się z insynuacją, że nie "potrafię się zdecydować", kogo wolę pierdolić, ale to było groteskowe. Doskonale wiedziałem, kogo chciałem pierdolić - kogo popadnie.
Czuję, że podryw to jej ulubione hobby, o ile nie wręcz dorywcza praca.
Do licha, mentorowanie to nie jest łatwy chleb. Przy takiej robocie jeden kubek kawy to za mało.
- Marcos… - Pogłaskała go po policzku.
- Co czujesz, kiedy jesteś ze mną?
- Spokój.
- Czułaś się już tak kiedyś?
- Nie.
- Nawet z Juanmą?
- On uciekł w podskokach.
- Frajer. Ja jestem inny.
- Nie rozumiesz, że tego właśnie się boję?
- Nic mnie to nie obchodzi. Nie pozwolę ci uciec.
Miał trzy opcje. Po pierwsze, mógł sobie pójść. Josema nawet nie zauważy jego nieobecności, chyba żeby próbował go szukać, ale to mało prawdopodobne, zważywszy, że przyszedł z Maru. Po drugie, mógł wmieszać się w tłum i usiłować zwalczyć to przeklęte uczucie dyskomfortu. Trzecim, najbardziej oczywistym wyjściem, było zacisnąć zęby, usiąść z boku i stać się niewidzialnym. To mu najlepiej wychodziło.
Przez otwarte okna widać było rytmicznie falujące ciała, zanurzone w rozwibrowanym katharsis, splątane ze sobą i uwięzione w muzyce, którą nieco stłumioną słychać było także w ogrodzie. Po prawej w przeszklonych drzwiach mijali się ci, którzy wracali po więcej alkoholu, z tymi, którzy wychodzili zaczerpnąć świeżego powietrza, choć natura uparcie skąpiła chłodniejszego powiewu. Pomyślał o Patricii, nie mógł nic na to poradzić. To go jeszcze bardziej przygnębiło.
Jeśli odlecisz za daleko, możesz połamać skrzydła.
- Jean-Pierre, skosztuj no tego wegetariańskiego pasztecika...jak ci się widzi?
- Brakuje mięsa.
- Tak, a poza tym?
- Poza tym bardzo smaczny.
Pisz ze świadomością, że autorzy książek, producenci i marketerzy również mają dostęp do internetu i zamieszczanych w nich recenzji. Pamiętaj: Krytyka wymaga nieskończenie więcej kultury niż twórczość artstyczna (Pierre Bayard).
Wszak nawet w zaburzonym porządku rzeczy istnieją idee niezmienne.
Nie istnieje coś takiego jak czysta zbrodnia, lecz niektóre cuchną nienawiścią bardziej niż inne.
W obliczu okrucieństwa trudno o strategię.
Camille obserwował Armanda i Malevala. Każdy z nich był przeciwieństwem drugiego, jeden uosabiał nadmiar, drugi niedostatek.
Zwykle wyjęte z szuflad chłodniczych ciała tchnęły straszliwą rozpaczą, jednak w samej tej rozpaczy było coś żywego. By cierpieć, trzeba żyć.
Trochę naiwności i dużo efekciarstwa. Nie był żadnym orłem dziennikarstwa, lecz sumiennie eksploatował ten klasyczny koktajl. Pozostawał jeszcze łut szczęścia, które podobno trafia się po równo i bohaterom, i kanaliom
Pierwszy odwzajemniony uśmiech mężczyzn to początek wzajemnego uznania bądź kłopotów.
Na czym polega magia książki? Oto inna wielka tajemnica.
... dotrzyj żywy, zastań mnie żywą, uratuj mnie, bo bez was tu umrę, a nie chcę umierać, bo od godzin długich jak lata na was czekam.
Pisarze piszą o śmierci dla ludzi, którzy łakną tej śmierci, tworzą dramaty, by zaspokoić ich tęsknotę za dramatem. Ludzie chcą tego wciąż więcej i więcej. Nie chcą tylko papieru i opowieści, chcą krwi, prawdziwej krwi. Ludzkość uzurpuje sobie prawo do tej potrzeby, przekształcając rzeczywistość, ale jest to pragnienie nienasycone, nieodparte. Chcą czegoś realnego, prawdziwego. Chcą krwi.
Pracuje się z ludźmi przez całe lata i w gruncie rzeczy się ich nie zna. Niech tylko zdarzy się jakiś wypadek, tragedia, choroba, śmierć- nagle się okazuje, do jakiego stopnia to wszystko, co się o człowieku wiedziało, opierało się na przypadkowo zasłyszanych informacjach.
Alex nic prawie nie je, doszczętnie opadła z sił, ale przede wszystkim psychicznie jest z nią coraz gorzej. Siedzenie w tej klatce więzi ciało, lecz duchem przenosi w stratosferę. Godzina spędzona w takiej pozycji- i człowiek płacze. Dzień- i wydaje mu się, że umiera. Dwa dni- i mu odbija. Trzy- i popada w obłęd. A teraz Alex sama już nie wie, od jak dawna siedzi zamknięta i zawieszona w powietrzu.
Camille tysiące razy w życiu potrafił wczuć się w emocje ludzi, którzy dopuścili się zbrodni w afekcie. Takich, którzy zamordowali bez premedytacji, pod wpływem gniewu, zaślepienia. Mężczyzn, którzy udusili żonę, żon, które zadźgały męża, synów, którzy wypchnęli ojca przez okno, ludzi, którzy strzelali do swoich przyjaciół, którzy zamordowali syna sąsiada; aresztował takich dziesiątki i teraz szuka w pamięci przypadku inspektora policji, który z broni służbowej oddałby strzał prosto w czoło sędziego.
Zdjęcie oddaje tylko rzeczywistość. Rysunek to rzeczywistość, nasza rzeczywistość wzbogacona o naszą wyobraźnię, fantazję, kulturę, nasze życie.
Na razie dziewczyna jest wyłącznie ofiarą. I nieznalezienie jej, kiedy człowiekowi za to płacą, to więcej niż błąd. W takiej sytuacji twierdzenie, że jest wielokrotną morderczynią, jest niezbyt skuteczną linią obrony.
- A pani co teraz robi? (...)
- Leżę. W łóżku.
Żadnego szarżowania, żadnego niskiego słodkiego głosu, żadnego zbędnego folkloru; tylko tyle, by wywołać niepewność, skrępowanie. Jeśli chodzi o ton, jest to czysta informacja, jeśli chodzi o treść- otchłań znaczeń.
Sędzia Vidard jest bardzo zadowolony. To samobójstwo jest logicznym dowodem na jego umiejętność analizy, jego pomysłowość i upór. Jak wszyscy próżni ludzie, to, co zawdzięcza szczęściu lub okolicznościom, przypisuje własnemu talentowi.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl