“Piękno i śmierć to dwie strony tego samego medalu.”
“Z perspektywy niniejszej opowieści jest to fakt jednocześnie ważny i całkiem nieistotny – jak większość rzeczy, w zależności od tego, z której strony pada na nie światło.”
“Pięknie. Adwokat. Na dodatek taki, który przeczytał komentarz do VATu. Nikt by mnie za cenę życia nie zmusił, żebym przeczytała tego chociaż dwie strony. Kto by pomyślał… Ja to nawet na jednorazowe bzykanko intuicyjnie wybieram faceta, który nie jest debilem. Zawsze to jakiś talent.”
“– Sądzisz, że to było po prostu samobójstwo? – spytał komisarz, pokonując kolejne zakręty stromej drogi prowadzącej w stronę doliny Białej Lądeckiej. – Samobójstwo nigdy nie jest po prostu. Nikt się nie budzi rano z pomysłem, że zamiast śniadania wezmę kawał sznura i powieszę się w stodole. Ten facet umierał od lat.”
“Jej kostium, czarno-biała sukienka, ciekawie determinował ruchy odtwarzanej postaci. Część biała poruszała się z pełną dystynkcją, czarna miała ruchy niezborne, chaotyczne i połamane. Obie strony ciała pracowały na zmianę. Białą wyposażono w obfity koronkowy żabot wysiany cyrkoniami, wysoki połyskujący mankiet i strojną wystającą spod sukienki halkę. Czarna, patrząc od dołu, dostała od projektanta halkę postrzępioną, dziurawy, bliższy szacie czarownicy rękaw i oberwany, zwisający żabot. Jedna stopa była w zgrabnym, białym pantofelku, druga bosa.
(…) To oczywiste, że wszelkie zaufanie do niej nie wchodziło już w grę. Narastała natrętna myśl, że sprowadziła mnie z pełnym rozmysłem i że w dużej mierze chodzi o to, by akcją w architektonicznym dziwolągu zdezorientować i zachwiać tym, co czuję.
„Dziennik wyjścia”, fragment, Bogumiła Juzyszyn-Banaś. Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2023.”